- Z uwagi na to, że postępowanie toczy się z wyłączeniem jawności, nie możemy mówić o treści wniosków z opinii. Jednak znaczenie tej opinii dla sprawy było takie, że po jej uzyskaniu i po ponownej ocenie dowodów, sąd zdecydował się przekazać sprawę do rozpoznania sądowi okręgowemu w Tarnowie wskazując, że w sprawie zasadne jest rozważenie kwalifikacji dotyczącej zabójstwa - mówi sędzia Tomasz Kozioł.
Z takim postanowieniem nie zgadza się obrońca oskarżonego kibica Unii Tarnów. Dlatego sąd okręgowy najpierw będzie musiał rozpatrzyć jego zażalenie. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia Cezaremu K. groziło do 12 lat więzienia. Za zabójstwo nawet dożywocie.
Gdyby nie zmiana prawa i sprzeciw rodziny tragicznie zmarłego kibica Tarnovii, sprawa mogła się zakończyć skazaniem bez przeprowadzania rozprawy. Prokuratura chciała dla oskarżonego Cezarego K. 3 lata więzienia. Nie zgodzili się na to rodzice śmiertelnie potrąconego 24-latka, żądając dla Cezarego K. 10 lat więzienia oraz po 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Na to nie zgadzała się z kolei obrona kibica Unii oraz prokuratura.
Sprawa trafiła na wokandę, bo po 1 lipca 2015 sprzeciw rodziny przeciwko skazaniu bez rozprawy, jest dla sądu wiążący. Do tego czasu sąd mógł go wziąć pod uwagę, ale nie musiał.
Cezary K. przebywa w areszcie w Nowym Sączu. Jak wyjaśnia Gazeta Krakowska został tam przeniesiony na wniosek dyrektora tarnowskiego więzienia, pod którym kibice Unii zorganizowali manifestację poparcia dla swojego kolegi.
(Bartłomiej Maziarz/ko)