Przed kilkoma dniami tarnowski magistrat przekazał, że otrzymał prawie 1,5 mln zł z rządowego programu Polski Ład; do remontu ulicy Batorego miasto miało dołożyć drugie tyle. Czyli koszt remontu wyniósłby nie 2,5 mln zł, ale 3 mln. Jak wyjaśnia Maciej Włodek, dotacja została przyznana na podstawie ubiegłorocznego wniosku, ale zaktualizowany kilkanaście dni temu kosztorys inwestorski zakłada, że remont Batorego będzie kosztował jednak 2 mln 347 tys. zł. To i tak sporo.
Zastępca prezydenta Tarnowa Maciej Włodek wyjaśnia, że zgodnie z wytycznymi tarnowskiej konserwator zabytków ulica Batorego musi zostać wyłożona kostką granitową oraz płytami granitowymi na chodnikach.
Jest to również kwestia odwodnienia całej ulicy, budowa miejsc parkingowych, jak i chodnika
- tłumaczy Włodek
Konserwator zabytków napisała w zaleceniach, że ulic Batorego powinna zostać wyłożona kostką granitową, ponieważ ulica jest częścią historycznego traktu przebiegającego przez miasto. Konieczne jest więc utrzymanie zabytkowego charakteru ulicy. Radny Józef Gancarz uważa jednak, że przy tak dużych kosztach powinno się szukać innych rozwiązań.
Oczywiście asfaltem bym tego nie wyłożył, ale znalazłbym kostkę trwałą, jednak tańszą
- mówi radny Gancarz.
Tarnowscy drogowcy oszacowali, że ułożenie i zakup kostki oraz płyt granitowych na ulicy Batorego będzie kosztować około 1,4 mln zł. Co stanowi prawie 75 proc. kosztów całego remontu. Prace miałby się rozpocząć jesienią.
W pierwszej kolejności Batorego miałaby być remontowana od ulicy Staszica do Nowego Światu. Samochody które wjechałyby w Batorego od ulicy Krakowskiej, wyjeżdżałby ulicą Staszica (na czas remontu byłby tam odwrócony kierunek jazdy). W drugim etapie miałby być modernizowany odcinek Batorego od Krakowskiej do Staszica - z możliwością dojazdu zaopatrzenia i wyjazdu przez ulicę Krakowską. Prace trwałyby maksymalnie osiem miesięcy od dnia podpisania umowy.