Drogowcy z krakowskiego oddziału GDDKiA policzyli, że w godzinach szczytu porannego i popołudniowego, po wydzielonym przejściu na wiadukcie przechodzą 2 osoby na godzinę. Jak zastrzega w rozmowie z Radiem Kraków Iwona Mikrut z GDDKiA, sprawa budowy kładki jest warta rozważania. "W tym momencie nie mamy jednak na to pieniędzy i te badania, które zrobiliśmy nie skłaniają do tego, żeby się z taką inwestycją spieszyć. Ciężko uważać, że ona jest pilna, bo tam jest bardzo mały ruch pieszych" - podkreśla.
Innego zdania jest jednak prezydent Tarnowa, który podkreśla, że 2 osoby na godzinę to kilkadziesiąt w ciągu dnia. "Nigdy się nie zgodzę na to, żeby Generalna Dyrekcja uniemożliwiła przejście ludziom przez autostradę. Zapomniano o tym fakcie, budując tak ważny ciąg komunikacyjny. Dzisiaj obowiązkiem GDDKiA jest naprawienie tego błędu. Przecież utrzymanie przewężenia na wiadukcie może być tymczasowe, ale to nie może być stałe rozwiązanie. Budowa kładki jest potrzebna i cieszę się, że Dyrekcja widzi ten problem" - dodaje Roman Ciepiela
Problem w tym, że - zdaniem GDDKiA - to tarnowscy urzędnicy zapomnieli o potrzebie budowy wygodnego przejścia dla rowerzystów i pieszych nad autostradą w Krzyżu. Jak podkreśla Iwona Mikrut, tarnowscy urzędnicy widzieli projekt wiaduktu bez przejść dla pieszych. Mieli do niego też dostęp mieszkańcy, bo był wyłożony do wglądu w urzędzie. "Nikt nie zwrócił na to uwagi. Dopiero w momencie jak wiadukt został oddany to ktoś sobie przypomniał, że jeszcze by się przydało przejście dla pieszych. W związku z tym zrobiliśmy takie przejście jakie jest i po tym wiadukcie można bezpiecznie przechodzić" - podkreśla w rozmowie z Radiem Kraków Iwona Mikrut.

fot: B.Maziarz
To rozwiązanie jest jednak mało komfortowe dla pieszych. Niektórzy boją się go, chociaż wydzielony pas dla pieszych jest oddzielony od drugiego pasa jezdni betonowymi barierkami. Wydzielenie ciągu pieszo-rowerowego na wiadukcie nad autostradą i stworzenie podjazdów kosztowało GDDKiA ponad 334 tysięcy złotych. Budowa kładki nad autostradą to już koszt liczony w milionach złotych. Mieszkańcy okolicy ulicy Wiśniowej w rozmowie z reporterem Radia Kraków przyznają, że jeśli kładka powstałaby w ciągu starej ulicy Nowodąbrowskiej to chętniej by z niej korzystali piesi, a na pewno rowerzyści.
Natomiast prezydent Ciepiela przypomina, że miasto chce rozbudować poprzedzającą wiadukt nad autostradą drogę numer 73 do dwóch pasów. W bliżej nieokreślonej przyszłości podobne plany ma także Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad z całą trasą aż do ronda w Lisiej Górze. Wtedy wyłączenie jednego pasa na wiadukcie byłoby bardziej uciążliwe dla kierowców.
(Bartłomiej Maziarz/ko)