Firma projektuje jednak kolejne warianty. I to mimo, że pojawiały się informacje o możliwym zerwaniu umowy i powrocie do realizacji obwodnicy w granicach Tarnowa, która ma już decyzje środowiskową.
Wykonawca przygotował kilkanaście wariantów przebiegu wschodniej obwodnicy Tarnowa, czyli nowej trasy DK73. Wszystkie one biegną w pewnym oddaleniu od miasta aż po granice z województwem podkarpackim. Teraz analizujemy te warianty pod kątem kryteriów społecznych, środowiskowych, ekonomicznych. Analizujemy również prognozę ruchu
- mówi Kacper Michna z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Tak, ale miasto musiałoby uczestniczyć w kosztach
Trwające prace projektowe nad nowymi wariantami zakładają, że w ciągu dwóch lat można byłoby wytyczyć nowy przebieg obwodnicy, a w 2028 roku rozpocząć procedurę wydawania decyzji środowiskowej. Michna przyznaje jednak, że jeśli Tarnów zadeklaruje, że weźmie na siebie ciężar budowy, to drogowcy dadzą miastu wsparcie
Jesteśmy gotowi, żeby wrócić do pomysłu budowy wschodniej obwodnicy Tarnowa przez tereny przebiegające częściowo przez miasto, czyli do wariantu, na który mamy już decyzję środowiskową. Ta inwestycja wiązałaby się jednak z udziałem w kosztach ze strony Tarnowa. Przepisy mówią jasno, że droga krajowa biegnąca przez miasto na prawach powiatu musi być przez to miasto finansowana i utrzymywana. Ale proponujemy podział inwestycji na etapy - projektowanie, budowa. Dzięki temu na etapie projektowania miasto musiałoby zabezpieczyć środki w wysokości kilku milionów złotych, a nie kilkuset. Jesteśmy gotowi do spotkania z radnymi i wyjaśnienia, w jaki sposób tę inwestycję planujemy zrealizować
- dodaje Michna.
Władze Tarnowa z dystansem podchodzą do tego tematu. Jakub Kwaśny, prezydent miasta, zaznacza, że bez deklaracji wsparcia finansowego trudno będzie przekonać radnych do podjęcia budowy wschodniej obwodnicy Tarnowa w granicach miasta.
Nieoficjalnie w lipcu temat ma trafić na obrady tarnowskiej sesji rady miejskiej.