Drugie miejsce zajął lider ME Portugalczyk Bruno Magalhaes (Skoda Fabia R5), który stracił do Kajetanowicza 2.58,7, a na trzeciej pozycji Rajd Akropolu ukończyła załoga Grzegorz Grzyb, Jakub Wróbel (Skoda Fabia, R5) - strata 6.05,3. Po przedostatnim odcinku specjalnym Grzyb zajmował piąte miejsce. Ostatniej próby nie ukończyło jednak dwóch wyprzedzających go kierowców i Polak wspiął się na podium.
Kajetanowicz, mistrz Europy z dwóch ostatnich lat, awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu. Wyprzedził Rosjanina Aleksieja Łukjaniuka, który w połowie maja miał wypadek podczas testów przed Rajdem Psków i w Grecji nie startował.
Po sobotnim etapie prowadził dwukrotny zwycięzca Rajdu Dakar Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Ford Fiesta R5), jednak w niedzielę miał problemy techniczne z samochodem i po 10. odcinku specjalnym wycofał się z rywalizacji. Na początku kłopoty miał także Kajetanowicz, który dwukrotnie przebił oponę i po pierwszym dniu był trzeci. W niedzielę wygrał jednak cztery z sześciu odcinków specjalnych i odniósł pewne zwycięstwo.
– To niesamowite uczucie tutaj wygrać. To był jeden z najtrudniejszych rajdów w mojej karierze. Ciężki dla samochodu i dla naszych ciał. Jestem naprawdę zmęczony. Ostatnie dwa etapy były dziwne, trudno było nie naciskać do końca i po prostu jechać bezpiecznym tempem. Duży szacunek dla rywali. Byli szybcy, a wszyscy mieliśmy wiele problemów – powiedział bezpośrednio po zakończeniu rajdu Kajetanowicz.
Przez wiele lat, gdy Rajd Akropolu był rundą mistrzostw świata, uważano go za jedną z najtrudniejszych imprez w kalendarzu. Kamieniste odcinki specjalne, bardzo wysokie temperatury, narastające z godziny na godzinę zmęczenie powodowały, że do mety nie docierało wielu bardzo dobrych kierowców. Obecnie grecka impreza jest eliminacją mistrzostw Europy.
Kolejna eliminacja ME odbędzie się w dniach 16-18 czerwca na Cyprze.
PAP/AD