Jeszcze wczoraj wydawało się , że tzw. "sprawa Cierzniaka" jest zakończona. Werdykt Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych zdawało się kończy proceder karania piłkarzy , którzy zgodnie z przepisami na pół roku przed wygaśnięciem kontraktu mogą szukać sobie nowego miejsce pracy z myślą o tym co będą robić po 6 miesiącach.
Polska praktyka pokazywała, że kluby , z których gracze mieli zamiar odejść próbowały nieładnych form nacisku , czyli odsunięć od treningów, przenosin do zespołu rezerw itp. Taki los spotkał jednego z najlepszych bramkarzy rundy jesiennej - Radosława Cierzniaka, ktorego Wisła przeniosła do rezerw , bez prawa gry nawet na poziomie III ligi. Wprawdzie od 3 dni Wisła przywrociła swemu "pracownikowi" mozliwość trenowania z I zespołem , ale Izba uznała wczesniejsze praktyki wiślackie za "nieladne" , a nade wszystko nieprawne, rozwiązując wiślacki kontrakt golkipera "ze skutkiem natychmiastowym". Teraz ukazało się jednak na stronie krakowskiego klubu oświadczenie pokazujące determinację Wisły Kraków SA w walce o swoje prawne racje... i chyba także pognębienie swego byłego (?) gracza.
W oświadczeniu czytamy:
Wisła Kraków nie uznaje decyzji Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych w sprawie rozwiązania kontraktu Radosława Cierzniaka z winy klubu.
Orzeczenie nie jest prawomocne. W związku z tym Wisła Kraków SA bezwzględnie i z pełnym przekonaniem wniesie zdecydowane odwołanie od decyzji Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych. Krakowski klub jest również gotowy i zdeterminowany do dalszych działań, włącznie z wykorzystaniem arbitrażu międzynarodowego i wystąpieniem na drogę sądową (...). Zgodnie z przedstawionym stanowiskiem Wisły Kraków SA uważamy, iż Radosław Cierzniak pozostaje zawodnikiem naszego klubu, którego do 30 czerwca bieżącego roku obowiązuje ważny kontrakt"
Co dalej ? Trudno przewidzieć. Wisła nie ma juz zamiaru ( ani mozliwości) negocjowania z Legią, ktorej zawodnikiem Cierzniak staie sie 31 lipca.
Wyobrazić sobie grę bramkarza w koszulce z Białą Gwiazdą teraz ... chyba jeszcze trudniej. Wisła ma oczywiście większe problemy niz "sprawa Cierzniaka", ale zdaje sie tę kwestie włodarze klubu potraktowali prestizowo ... Wątpliwe tylko czy ktoś na tym skorzysta...
GB / RK