Swoje zwycięstwo określił dwoma słowami: "niewiarygodne i szalone". Jak dodał, w tak trudnym wyścigu wygrywa po raz pierwszy i to jest oczywiście jego największy sukces.

To drugie z rzędu zwycięstwo kolarza holenderskiej grupy Jo Piels. Na ostatnim etapie wyścigu z Radłowa do Tarnowa próbował z nim walczyć jeszcze jego rodak i... kolega z grupy Daan Meijers. Walczył na lotnych premieach, ale zdołał zebrać tylko 5 sekund bonifikat, a strata do lidera wynosiła 7 sekund. Apetyt na sekundowe premie za zwycięstwo etapowe odebrali Daanowi polscy kolarz z grupy Wibatech Brzeg.

Przemysław Kasperkiewicz
Najszybciej na ulicy Lwowskiej w Tarnowie finiszował Tomasz Franczak, a zaraz za nim linię mety przekroczył jego kolega Andrzej Bartkiewicz.

Franczak traktował etapowe zwycięstwo, jako formę pocieszenie po niespełnionym planie, jaki miał na tę imprezę. Chciał być "na pudle" w klasyfikacji generalnej. Defekt na drugim etapie pokrzyżował plany.




Wojciech Migdał, Zbigniew Klęk
Najlepszy z kolarzy polskich, Przemysław Kasperkiewicz ukończył wyścig na szóstym miejscu, ale jeździ on w barwach holenderskiej grupy WV de Jonge Renner.

- Zabrakło możliwości ścigania się w Kaliszu, więc skorzystałem z oferty Holendrów - mówił na mecie.

Spośród kolarzy, którzy ścigają się w polskich klubach, najwyżej sklasyfikowany (na 14 miejscu) był Patryk Stosz. Marzył o miejscu w pierwszej dziesiątce, ale niedosyt zrekompensowała mu różowa koszulka najlepszego górala. Tę klasyfikację wygrał bezapelacyjnie. Tuż za nim wyścig ukończył Wojciech Migdał, małopolski jedynak w reprezentacji Polski. Na trasie z Radłowa do Tarnowa próbował jeszcze walczyć o lepszą pozycję, ale na walce się skończyło. Efektu wynikowego nie było.

Partnerzy: