Wszyscy spodziewali się znacznie wyższej porażki, bo Francja to gospodarz turnieju, wygrywa wszystko i jest głównym kandydatem do złotego medalu.

Spotkanie z obrońcami tytułu posłużyć młodym polskim szczypiornistom jako lekcja piłki ręcznej na najwyższym poziomie.
Postawa biało-czerwonych mocno zaskoczyła, nawet samych Francuzów, którzy po raz pierwszy na tym turnieju nie wygrywali po pierwszej połowie (do przerwy był remis 13:13).

W pierwszej części gra toczyła się "gol za gol", ale w 17. minucie po trafieniu Rafała Przybylskiego było 7:6 dla Polski.

Gdy Adam Malcher chwilę potem obronił drugi w tym mecz rzut karny, był wielka szansa na powiększenie prowadzenia. Jednak najpierw Krajewski z karnego nie trafił, a później Arkadiusz Moryto przegrał pojedynek sam na sam z Omeyerem.

W efekcie „Trójkolorowi” znów odskoczyli na dwa trafienia (10:8 w 22. min.). Jakże wielkie zaskoczenie było, gdy autorami trzech następnych goli byli Polacy. Dwa zaliczył Tomasz Gębala, a jednego 19-letni Arkadiusz Moryto (małopolski akcent w kadrze trenera Duszebajewa, wychowanek Kusego Kraków), który pokonał Omeyera sprytną wkrętką. Słynny bramkarz po tym zagraniu miał minę bardzo niewyraźną.

Francuzi musieli dostać w szatni ostrą reprymendę, bo drugą połowę rozpoczęli od mocnego uderzenia i zdobyli 5 goli z rzędu. Polacy pierwszy rzut, i to niecelny, oddali dopiero w 35. minucie, a pierwsze trafienie zaliczyli trzy minuty później.

Malcher ponownie złapał rytm i obronił trzeciego karnego, który wykonywał tym razem słynny Abalo. Przy stanie 15:18 Moryto nie wykorzystał rzutu z 7 metrów, a potem jego koledzy dwukrotnie zgubili piłkę i to Francuzi wreszcie zaliczyli trafienie.

Biało-czerwoni nie poddawali się i stopniowo odrabiali straty. W 47. minucie zdobyli kontaktowego gola (19:20) i nie zwalniając tempa dążyli do wyrównania. Nie odpuścili nawet na pięć minut przed końcem, gdy przegrywali 22:26. Od tej pory tylko oni punktowali , co nieco irytowało miejscowych kibiców.

Po trafieniach Przybylskiego i Daszka było 24:26. Gdy do końca zostały trzy minuty, jeden z Francuzów otrzymał dwuminutową karę. Jeszcze w ostatniej minucie wpuszczony na głęboką wodę Moryto wykorzystał karnego, ale obrońcy tytułu umiejętnie przetrzymywali piłkę i zdołali dotrwać do końcowej syreny.

Polska zajęła 5. miejsce w grupie A i w sobotę o godz. 16.00 zagra z piątą drużyną grupy B - Tunezją, w pierwszym spotkaniu o miejsca 17-20.

Polska-Francja 25:26 (13:13)

Polska: Malcher - Daćko 4, Łyżwa, Krajewski 5, Niewrzawa, Walczak, Moryto 3, Daszek 3, Gębala, Przybylski 2, Paczkowski 3, Gierak, Gębala 5, Piotr Chrapkowski.
Francja: Omeyer, Gerard - Remili 4, Nyokas 7, Narcisse, Mahe 2, N’Guessan, Accambray 1, Abalo, Sorhaindo 4, Guigou 2, Fabregas 4, Dipanda 2, Mem.

 

PAP/SKO