Po porażce w niezwykle trudnym meczu z Dynamem Kursk koszykarki Wisły Can-Pack Kraków wróciły w sobotę do ligowej rzeczywistości. Do Krakowa również i tym razem przyjechał jednak rywal nie byle jaki. CCC Polkowice miał powalczyć z Białą Gwiazdą o punkty i zachować miejsce w samej czołówce tabeli. Starcie Wisły z CCC było więc bez watpienia szlagierem tej kolejki Basket Ligi Kobiet. Mecz miał stać na wysokim poziomie, miał być wyrównany...

... ale wyrównany nie był. Od początku to Wiślaczki dyktowały rywalkom warunki. Biała Gwiazda stosunkowo szybko osiągnęła przewagę dziesięciu oczek i punktowała z dużą regularnością. Szczególnie skuteczna była tego dnia Ewelina Kobryn i między innymi jej rzuty sprawiły, że po pierwszej połowie gospodynie prowadziły aż 42:27. 

W trzeciej kwarcie przewaga Wisły sięgnęła w pewnym momencie nawet 30 oczek! Sama Amerykanka Simmons w ciągu dwóch minut zdobyła 11 punktów. Po trzech kwartach koszykarki Białej Gwiazdy prowadziły 66:45, a atmosfera na trybunach hali przy Reymonta z minuty na minutę stawała się coraz lepsza. Ostatecznie podopieczne Jose Hernandesa wygrały 91:67 sprawiając w ten sposób naprawdę dużą niespodziankę. Najskuteczniejsza w tym meczu była Kobryn, która zdobyła 23 punkty i zaliczyła 15 zbiórek.

– Jestem dumna z tego, jak zagrałyśmy dzisiaj jako drużyna. Przy 33 celnych rzutach z gry miałyśmy 29 asyst, ta piłka w końcu chodziła tak, jak powinna. Z dnia na dzień wyglądamy coraz lepiej, również na treningach – powiedziała po tym spotkaniu w rozmowie z reporterem Radia Kraków Magdalena Ziętara. – Pokazałyśmy, że nie można lekceważyć serca mistrza. Mimo że nasz skład nie powala na kolana, jesteśmy w stanie grać na naprawdę dobrym poziomie – zakończyła koszykarka Wisły Can Pack.

W ten sposób Wisła wskoczyła na sam szczyt tabeli Basket Ligi Kobiet. Kolejny mecz koszykarek Białej Gwiazdy to wyjazd do Pragi na mecz Euroligi, a w ramach krajowych rozgrywek w przyszłą sobotę Wiślaczki udadzą się do Łodzi.

Wisła Can-Pack Kraków - CCC Polkowice 91:67 (24:15, 18:12, 24:18, 25:22)

AD