Nieco ponad dwa tygodnie temu pewnym stało się, że mecz eliminacji do mistrzostw świata pomiędzy reprezentacjami Ukrainy i Kosowa rozegrany zostanie w Krakowie. Wszystko to jest wynikiem sytuacji politycznej, która sprawiła, że Ukraińcy nie mogą podjąć drużyny z Kosowa na terytorium swojego kraju. Dla obu reprezentacji będzie to drugi eliminacyjny mecz w październiku. W czwartek Ukraińcy w wyjazdowym meczu zremisowali z Turcją 2:2, natomiast Kosowo, dla którego są to pierwsze tego typu eliminacje, przegrało z Chorwacją aż 0:6.
Już dziś wiadomo, że frekwencja na trybunach podczas tego meczu nie przekroczy tysiąca osób. Do Krakowa mają przyjechać co prawda spore grupy kibiców, ale sam mecz nie będzie organizowany jako impreza masowa. W związku z tym na stadionie nie może pojawić się więcej niż 999 kibiców.
W sobotę piłkarze z Ukrainy i Kosowa mieli okazję zapoznać się z murawą stadionu Cracovii podczas oficjalnych przedmeczowych treningów. Przy Kałuży odbyły się również konferencje prasowe z udziałem selekcjonerów obu reprezentacji. O ile szkoleniowiec gości - Albert Bunjaki - jest dla większości kibiców postacią anonimową, o tyle obecność Andrija Szewczenki, który od lipca prowadzi drużynę narodową Ukrainy, musiała robić wrażenie.
Początek starcia pomiędzy Ukrainą a Kosowem w ramach eliminacji do mistrzostw świata w niedzielę o godzinie 18.
AD