Jeszcze na dwa kilometry przed metą bardzo trudnego, górskiego etapu z Alpago do Corvary (210 km), na czele stawki znajdował się prowadzący samotnie przez wiele kilometrów Kolumbijczyk Darwin Atapuma (BMC). Jednak po chwili doścignęła go trzyosobowa grupka i rozdzieliła między siebie miejsca na podium i bonifikaty czasowe. Najszybszy był rodak Atapumy - Chaves wyprzedzając Kruijswijka i Austriaka Georga Preidlera.

Kilkadziesiąt sekund po zwycięzcy dotarł do mety jeden z głównych faworytów Giro - Włoch Vincenzo Nibali (Astana), a ponad dwie minuty po czołowej trójce - Rafał Majka

Były kolarz Dariusz Baranowski nie ma wątpliwości, że Rafał Majka podczas tego wyścigu jeszcze powalczy. - Rafał trochę stracił na tym "królewskim etapie", ale on na pewno nie składa broni. W niedzielę bardzo ważna będzie czasówka. Cały czas musimy wierzyć w zawodnika z Małopolski. - dodał Baranowski.

Znacznie więcej stracili w sobotę kolarze Movistaru - Andrey Amador z Kostaryki, który już nie jest posiadaczem różowej koszulki i lider tej ekipy Alejandro Valverde.

W niedzielę kolarzy czeka wyczerpująca 11-kilometrowa jazda na czas pod górę.

PAP/bp