Po ostatniej gładkiej porażce w Bielsku ekipa Polskiego Cukru nie mogła sobie pozwolić na kolejny słabszy dzień, gdyż pozycja w tabeli niebezpiecznie spadała, a ligowa czołówka odjeżdżała podopiecznym Bogdana Serwińskiego.
Starcie 13. kolejki ORLEN Ligi rozpoczęło się od nerwowych poczynań obu ekip (2:2). Po okresie pełnym błędów przyjezdne siatkarki zdobyły trzy oczka z rzędu i szybko zbudowały przewagę (2:5). Dobra gra przyjezdnych siatkarek pozwalała im utrzymywać przewagę punktową nad Polskim Cukrem Muszynianka Enea (6:9). Na skutek problemów technicznych z protokołem elektronicznym zespoły musiały zrobić sobie nieplanowaną kilkuminutową przerwę od gry. Przymusowa przerwa lepiej podziałała na siatkarki z Torunia, które wykorzystały przestój Polskiego Cukru (8:15). Podopieczne Bogdana Serwińskiego miały bardzo duże problemy, szczególnie z przyjmowaniem zagrywki rywalek (9:17). Duża przewaga dawała Toruniankom swobodę poczynań na muszyńskim parkiecie (12:19). W pierwszej odsłonie siatkarki Polskiego Cukru popełniały zbyt dużo błędów własnych, co miało swoje przełożenie na wynik inauguracyjnej odsłony - 15:25.
Po słabym początku drugiej partii Polski Cukier Muszynianka Enea zdecydowanie poprawił swoją grę i błyskawicznie odrobił straty punktowe z nawiązką (6:4). Po przerwie na żądanie trzy oczka z rzędu zdobyła ekipa trenera Vettoriego (6:7). Polski Cukier Muszynianka Enea zaciekle walczył o wypracowanie przewagi w drugim secie (10:8). Budowlane popełniały znacznie więcej własnych błędów niż w pierwszej, zwycięskiej odsłonie (14:11). Polski Cukier Muszynianka Enea skrupulatnie starał się szanować wypracowaną niewielką przewagę nad Toruniankami (18:15). W końcowych fragmentach drugiej partii Polski Cukier przejął całkowitą kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi, co zakończyło się pewnym zwycięstwem w drugiej partii - 25:18.
Po regulaminowej 10-minutowej przerwie obie ekipy powróciły do gry pełne animuszu (5:5). Grę Polskiego Cukru niezmiennie od drugiej partii prowadziła Dorota Wilk, która zmieniła kapitan Agnieszkę Rabkę. Dobra gra blokiem serbskiej środkowej Mai Savić dała gospodyniom trzypunktowe prowadzenie (8:5). Skuteczna gra blokiem oraz błędy własne po stronie rywalek spowodowały, że prowadzenie Polskiego Cukru sukcesywnie rosło (12:6). Podopieczne Bogdana Serwińskiego rozkręciły się na dobre i punktowały bezradne przeciwniczki (14:6), natomiast Torunianki „utknęły” na szóstym punkcie. Końcowy fragment seta z uwagi na dużą przewagę gospodyń nie obfitował w wielkie emocje, ostatecznie Polski Cukier Muszynianka Enea wygrał drugą partię 25:14.
Będące na fali dobrej gry i wspaniałego dopingu siatkarki Polskiego Cukru Muszynianka Enea efektownie rozpoczęły czwarty set spotkania w Muszynie (3:0). Dobra zagrywka i blok okazywały się kluczowe do uzyskania przewagi nad Toruniem (6:2). Przestój gospodyń i seria błędów własnych spowodowały, że na tablicy wyników pojawił się remis (7:7) i trener Serwiński musiał prosić o czas dla swojej ekipy. Po przerwie trzy błędy z rzędu popełniła Aleksandra Wójcik i wynik niebezpiecznie odwracał się na niekorzyść Polskiego Cukru (7:10). Punktową apatię przerwała Wójcik, i siatkarki Polskiego Cukru błyskawicznie poszły za ciosem wyrównując stan czwartej partii (11:11). Gra zespołów mocno falowała co powodowało zdobywane i tracone punkty seriami (11:14). Dobra zagrywka Agnieszki Rabki sprawiła, że na prowadzenie powróciły siatkarki Polskiego Cukru Muszynianka Enea (18:17). Przed decydującym fragmentem seta na dwupunktowe prowadzenie wysunęły się siatkarki Polskiego Cukru (21:19). Po przerwie na żądanie dla trenera Vettoriego Torunianki zdołały doprowadzić do wyrównania. Końcówka należała do gospodyń i to Polski Cukier po efektownym pojedynczym bloku Cvetanović wygrał czwartą partię 25:22 i całe spotkanie 3:1 inkasując bardzo istotne trzy ligowe punkty.
W następnej kolejce Polski Cukier będzie grać na wyjeździe z Impelem Wrocław - już w najbliższą środę 30 listopada.
Polski Cukier Muszynianka Enea - Giacomini Budowlani Toruń 3:1 (15:25, 25:16, 25:14, 25:22)
Muszynianka.com/AD