Mimo, że w czwartkowych zawodach w sztafecie Polki były dopiero dziewiąte, tracąc do Norweżek aż 3,5 minuty, Kowalczyk pokazała, że po nieudanych wcześniejszych startach nadal jest w formie. Startując jako druga, zawodniczka z Kasiny Wielkiej odrobiła do prowadzących Norweżek aż 40 sekund, na chwile wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie.

Dziś Justynę czeka dużo trudniejsze zadanie, bowiem to na niej skupią się oczy całego narciarskiego świata. Kowalczyk, która na tym dystansie zdobywała już m.in. Mistrzostwo Świata i złoty medal olimpijski traktuje bieg na 30 km stylem klasycznym jako swój dystans koronny. To dla niej także ostatnia szansa, na przywiezienie z Val di Fiemme jakiegokolwiek medalu.

Główne rywalki naszej zawodniczki- Norweżki Johaug i Bjoergen, zgodnie przekonują, że to liderka klasyfikacji Pucharu Świata jest faworytką dzisiejszego biegu. O tym czy to tylko kurtuazja, kibice będą mogli się dowiedzieć już dziś o 12.15

Krzysztof Dąbrowa