Wieczornym meczem na wyjeździe z Węgrami polscy piłkarze rozpoczną udział w eliminacjach mistrzostw świata. W ciągu tygodnia rozegrają łącznie trzy spotkania, ale już od wyniku w Budapeszcie może zależeć wiele w tej grupie. Początek o godz. 20.45.

Spotkanie z Węgrami będzie debiutem Portugalczyka Paulo Sousy na stanowisku selekcjonera biało-czerwonych, którzy trzy dni później na stadionie Legii w Warszawie podejmą Andorę, a 31 marca zagrają w Londynie z Anglią. W grupie I występują też Albania i San Marino.

Na nowoczesnej Puskas Arenie zabraknie w polskim zespole Mateusza Klicha, który we wtorek miał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Sousa zaznaczył jednak, że nie zamierza szukać wymówek. "Mateusz to bardzo ważny gracz, ale my nie szukamy usprawiedliwień. Mamy inne rozwiązania. Wierzymy w naszą jakość i w to, że przy wprowadzaniu nowych rzeczy pozwoli nam ona rywalizować na najwyższym poziomie" – podkreślił Sousa przed meczem.

Portugalczyk już wcześniej zapowiedział, że w bramce postawi na Wojciecha Szczęsnego. Natomiast cały skład jego piłkarze mają poznać w czwartek w godzinach popołudniowych.

Węgrzy, co wiadomo od dawna, zagrają bez swojego czołowego zawodnika. Dominik Szoboszlai z RB Lipsk, uznany za najlepszego sportowca 2020 roku w tym kraju, wciąż leczy kontuzję. "Nie będzie łatwo go zastąpić, ale w zeszłym roku nawet bez niego daliśmy sobie radę w czterech z ośmiu spotkań" - powiedział włoski selekcjoner Węgrów Marco Rossi.

Na mistrzostwa świata zakwalifikują się bezpośrednio zwycięzcy grup, a reprezentacje z drugich miejsc trafią do baraży. Zagrają w nich także najwyżej sklasyfikowane drużyny w Lidze Narodów w sezonie 2020/21 spośród tych, które nie zajmą pierwszej lub drugiej lokaty w grupie eliminacji.

Łącznie 12 reprezentacji zostanie podzielonych na trzy ścieżki barażowe, w których rozegrają półfinały i finały. W ten sposób zostanie wyłonionych pozostałych trzech uczestników MŚ ze strefy europejskiej.

PAP/MS/RK