Ligowy klasyk od początku toczony był w dużym tempie, które narzucała Wisła. Już w pierwszej minucie Biała Gwiazda wywalczyła rzut wolny z 30 metrów. Na strzał zdecydował się Adam Mójta i Arkadiusz Malarz musiał się wykazać sporymi umiejętnościami bramkarskimi. W 11 minucie Mójta uderzył z lewej strony pola karnego, ale piłka o centymetry minęła okienko bramki Legii.
Jak przystało na starcie Wisły i Legii, nie mogło zabraknąć także boiskowych przepychanek. Do tych doszło już w 17 minucie po starciu Popovicia i Pazdana. Ostatecznie obaj prowodyrzy zostali ukarani żółtymi kartkami.
Legia na swoją pierwszą okazję musiała czekać aż do 28 minuty, Prijović otrzymał świetne podanie z głębi pola, ale źle przyjął sobie piłkę. W efekcie z sytuacji sam na sam nic nie wyszło, obrońca zdążył dobiec i przyblokować uderzenie. W 29 minucie powinien z kolei paść gol dla Wisły. Ondrasek dośrodkował w pole karne, do piłki jednocześnie wystartowali Zachara i Malarz, ale futbolówka jakimś cudem przeleciała między ręką jednego a głową drugiego. Gdyby napastnik Wisły chociaż musnął piłkę czubkiem głowy...
Mimo wielkiego zaangażowania obu stron, do końca pierwszej połowy nie oglądaliśmy już ciekawych akcji podbramkowych.
Drugą połowę znowu od szybkich ataków rozpoczęła Wisła. Legioniści nie mogli znaleźć sposobu na agresywnie grający zespół z Krakowa, przez co sytuacji mieli jak na lekarstwo. To jednak właśnie Legia jako pierwsza w drugiej połowie poważnie zagroziła bramce przeciwnika. W 52 minucie po rzucie wolnym dobrze główkował Michał Pazdan, ale Miśkiewicz zdołał wybić to uderzenie.
W 59 minucie znowu kunsztem musiał popisać się bramkarz Wisły, który z trudem obronił strzał Guilherme z 12 metrów. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Pazdan, ale nad bramką. W 76 minucie piłkarze Wisły domagali się podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką w polu karnym. Michał Pazdan faktycznie dotknął piłki ręką, ale wydaje się, że chwilę wcześniej został lekko popchnięty przez jednego z wiślaków. Ostatecznie sędzia nie zdecydował się na wskazanie na 11 metr.
W 82 minucie arbiter nie miał już jednak wątpliwości. Ręką w polu karnym zagrywał Hlousek i Wisła otrzymała jedenastkę. Arkadiusz Malarz jednak świetnie wybronił uderzenie Denisa Popovicia.
W 88 minucie to Michał Miśkiewicz uratował swój zespół przed stratą gola. Z 6 metrów główkował Aleksandrov, ale bramkarz Wisły zdołał odbić ten strzał.
Do końca meczu gole już nie padły. Wisła i Legia podzieliły się punktami, ale to krakowianie mogą sobie pluć w brodę. Niewykorzystany rzut karny w końcówce meczu kosztował ich w ogólnym rozrachunku utratę dwóch punktów.
Wisła Kraków 0 - 0 Legia Warszawa
Skład Wisły: Miśkiewicz – Mójta (ż.k), Sadlok, Guzmics, Jović (ż.k) – Popović (ż.k), Mączyński – Małecki, Boguski – Zachara, Ondrasek
Skład Legii: Malarz – Hloušek, Pazdan (ż.k) (77' Rzeźniczak), J. Czerwiński (ż.k), Broź (ż.k) – Moulin, Jodłowiec, Guilherme (ż.k), Radović (64' Hamalainen) – Nikolić (81' Aleksandrov), Prijović
Krzysztof Orski