Podopieczne trenera Bogdana Serwińskiego podejmowały przedostatni zespół ligowej tabeli, ale na parkiecie róznicy nie było widać. W I secie gospodynie nie potrafiły wypracować przewagi, a przy stanie 17:16 – straciły cztery kolejne punkty. Nie pomagały przerwy. Siatkarki z Muszyny obroniły piłkę setową przy stanie 20:24, ale przy ataku Różyńskiej nie potrafiły utrzymać piłki w grze. Pierwszego seta wygrały bydgoszczanki do 21.
W II secie pierwszy7 czas dla „mineralnych” potrzebny jest już przy stanie 6:9. Nie ma jednak efektu kolejne dwa punty dla rywalek. Seria puntów dla gospodyń pojawia się gdy przegrywały 10:16. Teraz o czas prosi trener Makowski. Kolejny zryw siatkarek z Muszyny i Makowski znów zbiera swoje zawodniczki przy stanie 18:17. Nie pomaga. Gospodynie złapały wiatr w żagle. Przy zagrywce D.Radenkovic wychodzą na prowadzenie 22:18 i nie oddają już inicjatywy. Druga partia wygrana do 19.
W III secie gra wyrównana do remisu 5:5. Potem Muszynianka włącza „czwarty bieg” i jest 12:5.
Rywalki niewiele maja do powiedzenia. Po 19 minutach gry set dla gospodyń 25:13. W czwartym secie – do jego połowy – było jesczce trochę niepewności, ale ostatecznie są trzy punkty. Po wygranej w ostatniej partii do 17.
TK