Po dwóch z rzędu zwycięstwach - z Piastem Gliwice i Koroną Kielce - zespół prowadzony już przez Marcina Węglewskiego rzutem na taśmę załapał się do górnej ósemki w ligowej tabeli. Emocji na stadionie w Kielcach nie brakowało do samego końca. Gdyby Korona wykorzystała którąś ze swoich stuprocentowych okazji z końcówki, z Kielc Słoniki wracałyby z pustymi rękami. Skończyło się jednak na 1:0, co koniec końców było scenariuszem radującym obie strony. Po końcowym gwizdku, za sprawą karnego wykorzystanego przez... Wisłę Płock, i Korona mogła cieszyć się z miejsca w grupie mistrzowskiej.
Lechia Gdańsk to jedna z drużyn wymienianych w ścisłym gronie kandydatów do mistrzostwskiego tytułu. Ostatnie tygodnie w zespole Piotra Nowaka nie są już jednak tak okazałe, a forma Lechii mocno spadła. Mizernie Lechia prezentuje się zwłaszcza na wyjazdach, natomiast w Gdańsku tylko nieliczni urywają jej punkty. Na tym stadionie w LOTTO Ekstraklasie wygrały zaledwie dwa zespoły: Legia Warszawa i... Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Jeszcze w sierpniu ubiegłego roku Słoniki wygrały na wyjeździe z Lechią 2:1 po dwóch trafieniach Vladislavsa Gutkovskisa. Punkt ekipa prowadzona wówczas przez Czesława Michniewicza zainkasowała natomiast w meczu z Lechią w Niecieczy. Wówczas również punkt uratował Gutkovskis, egzekwując skutecznie karnego w ostatniej akcji meczu.
Lechia Gdańsk odarła Bruk-Bet ze złudzeń szybko. Już w trzeciej minucie potężnym uderzeniem Trelę zaskoczył Lukas Haraslin, błyskawicznie dająac prowadzenie gospodarzom. Bruk-Bet groźnych sytuacji nie miał praktycznie wcale. Spośród wydarzeń pierwszej połowy wyróżnić można jedynie zagrożenia pod bramką Treli. W 15. minucie najpierw bramkarz Słoników odbił mocny strzał Sławczewa, a po chwili dobitkę Peszki zablokował skutecznie Szarek. Jeszcze groźniej zrobiło się tuż przed zejściem piłkarzy do szatni. Wtedy klarowną okazję miał Sławczew, ale z trzech metrów nie trafił w bramkę.
Jasne było raczej, że prędzej to Lechia strzeli gola na 2:0, aniżeli Bruk-Bet choćby poważniej zagrozi bramce Kuciaka. Osiem minut po zmianie stron podopieczni Piotra Nowaka wyprowadzili jeszcze jeden atak. Aktywny w ofensywie Sławczew tym razem obsłużył podaniem Marco Paixao, który z kolei precyzyjnym lobem nie dał szans Dariuszowi Treli. Jak miało się okazać później, gol Portugalczyka ustalił rezultat tego spotkania. Dla Słoników to bolesne przywitanie z pierwszą ósemką.
Po raz pierwszy w tym sezonie Bruk-Bet Termalica musiała uznać wyższość Lechii Gdańsk. Mecz na Pomorzu pokazał jednak, że Bruk-Betowi nie będzie w grupie mistrzowskiej łatwo o punkty. Zwłaszcza, że w najbliższej perspektywie zespół Marcina Węglewskiego czekają spotkania kolejno z Lechem i Legią.
Lechia Gdańsk - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:0 (1:0)
Lukas Haraslin 3', Marco Paixao 53'
AD