Drużyna prowadzona przez Jana Urbana z dorobkiem 13 punktów w grupie ustępuje mającej trzy więcej Holandii, którą podejmie w piątek na PGE Narodowym, a wyprzedza Finlandię - 10. Dotychczasowe wyniki, układ pozostałych spotkań i bilans bramkowy, który w rozgrywkach pod egidą FIFA ma większe znaczenie niż rezultaty bezpośrednich meczów, sprawiają, że biało-czerwonym bardzo trudno będzie wyprzedzić ekipę „Oranje”, nawet w przypadku wygranej w Warszawie. Rywale musieliby trzy dni później stracić punkty u siebie z Litwinami, którzy w tych kwalifikacjach jeszcze nie wygrali, a Polacy wysoko wygrać na Malcie, gdyż różnica goli przemawia wyraźnie za zespołem trenera Ronalda Koemana.
Z kolei już jeden punkt wywalczony w pozostałych dwóch występach sprawi, że polska reprezentacja szansy na jubileuszowy, 10. występ w mundialu poszuka w marcowych barażach.
O cztery ostatnie przepustki do MŚ z Europy powalczy w nich 16 drużyn. 12 miejsc zarezerwowanych jest dla zespołów, które zajmą drugie pozycje w swoich grupach eliminacyjnych. Pozostałe cztery przypadną zwycięzcom grup Ligi Narodów UEFA, którzy nie zajęli czołowych dwóch lokat w swoich grupach.
Drużyny z drugich miejsc, na podstawie najnowszego notowania rankingu FIFA, które zostanie opublikowane 19 listopada, zostaną podzielone na trzy koszyki po cztery. Reprezentacje, które dostaną dodatkową szansę walki o awans dzięki Lidze Narodów, trafią do ostatniego, czwartego koszyka.
Zaplanowane 20 listopada w Zurychu losowanie ustali cztery tzw. ścieżki barażowe; do każdej trafi po jednej drużynie z danego koszyka. W półfinałach drużyna z koszyka 1 (najwyżej notowane) podejmie rywala z czwartego, a zespół z koszyka nr 2 zagra u siebie z przeciwnikiem z 3. Rozstrzygnięcie nastąpi w jednym spotkaniu. Podobnie będzie w finałach każdej „ścieżki”, przy czym jego gospodarze zostaną wyłonieni losowo.
Po październikowym „okienku” eliminacyjnym w wirtualnym podziale na koszyki ekip z drugich miejsc w poszczególnych grupach Polska plasuje się na czwartym miejscu, za Włochami, Turcją i Ukrainą, zatem razem z tymi ekipami znalazłaby się w najsilniejszym pierwszym koszyku i uniknęłaby ich w walce o mundial.
Do drugiego trafiłyby Węgry, Szkocja, Czechy i Słowacja, a do trzeciego Albania, Macedonia Północna, Bośnia i Hercegowina oraz Kosowo.
Z polskiego punktu widzenia najważniejszy na razie byłby koszyk „ligonarodowy”, w którym znalazłyby się Walia, Rumunia, Szwecja i Irlandia Północna. Z jednym z tych zespołów biało-czerwoni zagraliby w barażowym półfinale 26 marca, prawdopodobnie w Warszawie, o czym wspominał już prezes PZPN Cezary Kulesza.
Możliwych scenariuszy jest wciąż kilka, choć można zakładać, że biało-czerwoni barażowy półfinał rozegrają na własnym terenie, bo nie spadną niżej niż do drugiego koszyka, i patrząc przez pryzmat potencjalnych rywali będą w nim faworytem. Najbardziej realna zmiana w innych zestawach, to zamiana miejscami rywalizujących w jednej grupie eliminacyjnej Walii i Macedonii Północnej.
O niekorzystną dla Polski relokację drużyn mogą się też pokusić Szkoci, którzy w grupie C kwalifikacji zajmują drugie miejsce, z identycznym dorobkiem jak pierwsza Dania i w ostatniej kolejce podejmą ją w Glasgow. Gdyby Wyspiarze wywalczyli bezpośredni awans, to Dania trafiłaby do barażowego koszyka nr 1.
W przyszłorocznych MŚ po raz pierwszy wystąpi 48 drużyn. Turniej w USA, Meksyku i Kanadzie odbędzie się w dniach 11 czerwca - 19 lipca.