Puszcza już półtora roku gra na najwyższym poziomie rozgrywkowym, ale dopiero teraz będzie można powiedzieć, że ekstraklasa naprawdę zagości w Niepołomicach. Do tej pory "Żubry" swoich rywali gościli na stadionie Cracovii, gdyż ich obiekt nie spełniał warunków licencyjnych. Teraz się to zmieni. Powrót na stare śmieci nastąpi jednak dopiero w marcu, gdyż zaplanowany na 10 lutego mecz z Zagłębiem Lubin rozegrany zostanie jeszcze w Krakowie.

Jeśli nie wydarzy się nic złego, to pierwszym ekstraklasowym spotkaniem w Niepołomicach będzie starcie z Motorem Lublin. W Niepołomicach wybudowano już drogę dojazdową do stadionu i parking. Trwają prace przy montażu nowych krzesełek na trybunie krytej, dopasowywane do wymogów ekstraklasy są miejsca dla VIP-ów oraz powstają konstrukcje wież dla telewizyjnych kamer. Roboty niebawem się zakończą, ale konieczne będzie jeszcze przeprowadzenie procesu odbiorów technicznych.

Władze Puszczy chcą zrobić wszystko, aby ekstraklasa w Niepołomicach zagościła na dłużej niż tylko kilka miesięcy. Po pierwszej rundzie drużyna, z dorobkiem 18 punktów, zajmuje wprawdzie piętnaste, bezpieczne miejsce, ale tyle samo punktów ma znajdująca się już w strefie spadkowej Korona Kielce.

W pozostaniu w ekstraklasie ma m.in. pomóc pierwszy w historii klubu obóz zagraniczny. Piłkarze przez 10 dni mieli okazję trenować w Turcji. W trakcie okresu przygotowawczego drużyna z Niepołomic rozegrała siedem sparingów. Najpierw pokonała 3:2 Cracovię i 3:1 FK Stara Lubovna, a potem na obozie w Turcji przegrała 1:2 z FK IMT Novi Belgrad i 0:2 z Bohemiansem 1905 Praga oraz bezbramkowo zremisowała z kosowskim FC Suhareka. Po powrocie do kraju zremisowała 1:1 z Radomiakiem Radom i wygrała 1:0 z IV-ligowym JKS Jarosław.

Sporym problemem były kontuzje zawodników. Przez pewien czas w treningach nie brało udziału nawet siedmiu zawodników.

W przerwie zimowej zespół opuściło trzech piłkarzy. Największą stratą było wykupienie przez Ulsan HD FC pomocnika Lee Jin-hyun. Koreański klub zapłacił wpisaną do kontraktu kwotę odejścia – 250 tysięcy euro i władze Puszczy nie miały nic do powiedzenia. Na pocieszenie pozostał im fakt, że był to najwyższy w historii klubu transfer wychodzący z klubu, że na Koreańczyku zrobiono świetny interes, bo rok temu pozyskano go za darmo.

Na podobnej zasadzie, czyli po aktywowaniu klauzuli odstępnego, z Puszczą rozstał się inny pomocnik – Wojciech Hajda. Za niego 1-ligowa Miedź Legnica zapłaciła 80 tysięcy euro. Zespół opuścił także pomocnik Michał Walski, który został wypożyczony do Stali Stalowa Wola.

Jedynym nowym graczem jest do tej pory skrzydłowy Antoni Klimek pozyskany z Widzewa Łódź. Puszcza testowała, jak to ma w zwyczaju, wielu piłkarzy. Na razie z żadnym z nich nie zdecydowano się podpisać kontraktu. Trener Tułacz zapowiada jednak, że transfery będą i nowi zawodnicy mogą dołączyć do zespołu jeszcze w tym tygodniu.