Obie drużyny kilka dni temu wróciły ze swoich zagranicznych zgrupowań. Pasy przygotowywały się do startu wiosny w Hiszpanii, Wisła natomiast w tureckim Belek. Po szybkiej aklimatyzacji w Polsce podopieczni Kiko Ramireza w sobotę podejmowali w Myślenicach Zagłębie Sosnowiec. Od pierwszej minuty na boisku występował Jakub Bartkowski, natomiast po przerwie zameldował się Pol Llonch - dla obu zawodników był to pierwszy występ w koszulce Wisły. Gole zdobywali jednak napastnicy. Dwa trafienia zaliczył Mateusz Zachara - tym razem wyjątkowo grający na skrzydle - a jedno trafienie dołożył Paweł Brożek. W 18. minucie, wówczas na 1:1, strzelił Martin Pribula, a spotkanie zakończyło się rezultatem 3:1.
Natomiast Cracovia na stadionie przy ulicy Kałuży w obecności grupy kilkudziesięciu kibiców grała z słowackim ekstraklasowiczem - Zemplinem Michalovce, z którym Pasy od jakiegoś czasu mierzą się regularnie w okresach przygotowawczych. Mecz ze względu na problemy gości z dojazdem rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem, a kiedy wreszcie o 15 gra się zaczęła okazało się, że... nie było na co czekać. W sparingu Pasów nie padła ani jedna bramka, a i groźnych okazji było jak na lekarstwo. Podobnie, jak w poprzednim meczu z SV Ried, również tym razem w meczu towarzyskim goli nie oglądaliśmy.
Przygotowania w obu krakowskich ekipach są już na finiszu. Obie drużyny mają swoje problemy kadrowe - w Wiśle z kontuzjami zmagają się między innymi Maciej Sadlok i Petar Brlek. Tego pierwszego zabraknie najprawdopodobniej podczas inaugurującego wiosnę meczu Białej Gwiazdy z Koroną Kielce. Podobnie sprawy mają się w przypadku dwójki piłkarzy Cracovii - Mateusza Cetnarskiego i Huberta Adamczyka. Zwłaszcza brak tego pierwszego może okazać się dla trenera Jacka Zielińskiego dużym problemem.
Start wiosny w LOTTO Ekstraklasie już w najbliższy weekend. Cracovia jeszcze w piątek zacznie walkę o punkty w Chorzowie meczem z Ruchem. W sobotę do gry wejdzie natomiast Biała Gwiazda. Podopieczni Kiko Ramireza przy Reymonta zagrają z Koroną Kielce.
AD