Jak pokazują pierwsze mecze - nie jest łatwo budować niemalże od nowa zespół koszykarek Wisły CanPack.
Już przed rozpoczęciem sezonu mówiłem, że w mojej ocenie ta drużyna nie jest słabsza od tej z poprzedniego sezonu, ale zastrzegałem, że wszystko weryfikuje parkiet. Zdarza się tak, że można mieć znakomite indywidualnie zawodniczki, ale nie zawsze wszystko - przynajmniej od razu - funkcjonuje jako drużyna. Rzeczywiście, początek sezonu jest trudny. Mamy niedosyt jeżeli chodzi o sposób gry drużyny, była też nieszczęśliwa porażka na własne życzenie w meczu, który równie dobrze mogliśmy wygrać. W tej sytuacji bylibyśmy dziś samodzielnym liderem. Rozgrywki pokazują, że są nieprzewidywalne, mam tu na myśli chociażby porażkę drużyny z Polkowic czy zwycięstwo Ślęzy z Pszczółką aż 23 punktami. Pamiętamy przecież, jak kończyły się nasze spotkania z tymi dwiema ekipami. To wszystko pokazuje, że w tym sezonie w krajowych rozgrywkach mogą się zdarzyć różne wyniki, mniej lub bardziej zaskakujące i nieprzewidywalne. Co do naszej gry - są też znakomite fragmenty, które pokazują, jaki jest potencjał tej drużyny. W tej chwili musimy pracować nad tym, aby utrwalać tę jakość gry.
Powoli startuje też nowy sezon rozgrywek Euroligi. Na początek trudny mecz z Dynamem Kursk, którego dodatkową atrakcją będzie fakt rozgrywania go w Tauron Arenie.
Mieliśmy takie założenie, aby w ramach obchodów 110-lecia Wisły rozegrać mecz euroligowy w Tauron Arenie. Wypada bardzo gorąco podziękować miastu, panu dyrektorowi Kowalowi, za przychylność i pomoc w organizacji tego spotkania. To na pewno duże wydarzenie - mecz rozgrywany w znakomitej hali, przy bardzo dużej liczbie widzów. To jedna strona medalu. Drugą stroną jest aspekt sportowy. Czeka nas bardzo trudna inauguracja Euroligi, choć w tych rozgrywkach nie ma przecież drużyn słabych. Są drużyny słabsze, mocniejsze, bywają również sensacje - jak chociażby ta sprzed dwóch lat, gdy niespodziewanie pokonaliśmy właśnie Dynamo. Wracając do środowego meczu, przeciwnik jest na pewno szalenie trudny, z pewnością postawi wysoko poprzeczkę. Kursk to drużyna, która być może na pierwszy rzut oka nie sprawia wrażenia aż tak mocnego rywala, zwłaszcza porównując do ich ekipy sprzed dwóch lat, niemniej będzie to na pewno bardzo trudny mecz. Liczę mimo wszystko na to, że podejmiemy równorzędną walkę, powalczymy o zwycięstwo, a widzom zapewnimy niezapomniane przeżycie.
Zespół Dynama też składany jest niemalże od nowa. U nich również może wystąpić więc pewien problem ze zgraniem.
Angel McCoughtry, Epiphanny Prince czy Helena Ciak - nadzieja koszykówki. To bardzo, bardzo mocny zespół. Zobaczymy, jak zafunkcjonuje w tym podstawowym zestawieniu. Patrząc na papierze na tą pierwszą piątkę, jest ona zdominowana przez zawodniczki rosyjskie. Przede wszystkim mam tu na myśli Medvedevą, Kirillovą, Vadeevą. Co do McCoughtry, zobaczymy czy wystąpi i ewentualnie w jakiej będzie dyspozycji. To zawodniczka występująca na parkietach Euroligi od wielu lat, niegdyś była zresztą o krok od podpisania umowy z Wisłą CanPack.
Jak sprzedają się bilety na ten mecz? Ceny wydają się bardzo przystępne.
Zakładaliśmy, że będziemy się starali umożliwić obejrzenie tego meczu jak największej liczbie widzów. Siłą rzeczy postanowiliśmy, że bilety będą w bardzo przystępnych cenach. Biorąc pod uwagę standard tego obiektu, zaryzykowałbym stwierdzenie, że ceny są wręcz symboliczne. Liczymy, że uda się przekroczyć liczbę 10 tysięcy widzów, byłoby to dla nas satysfakcjonujące. Na dzisiaj te prognozy wydają się bardzo realistyczne.
Rozmawiał Marek Solecki/AD