Lechia Gdańsk, mająca duże szanse utrzymania pierwszego miejsca przed rundą finałową piłkarskiej ekstraklasy, zagra na wyjeździe z czwartą Cracovią w 30. kolejce. Wicelider Legia podejmie w Warszawie Pogoń Szczecin. Początek wszystkich meczów w sobotę o godz. 18. Na finiszu rundy zasadniczej pozostało kilka znaków zapytania. Wciąż nierozstrzygnięta jest m.in. kwestia pierwszej i ostatniej lokaty w tabeli, poza tym są jeszcze trzy wolne miejsca w tzw. grupie mistrzowskiej.
Po zakończeniu sobotniej kolejki drużyny utworzą dwie ośmiozespołowe grupy (bez dzielenia punktów), a następnie rozegrają jeszcze po siedem meczów - po jednym z każdym z rywali. Jest o co walczyć, bowiem po cztery najlepsze zespoły grup mistrzowskiej i spadkowej (czyli z miejsc 1-4 oraz 9-12) zagrają w fazie finałowej cztery spotkania u siebie, a trzy na wyjeździe.
Po 29. kolejce Lechia ma 60 punktów i o trzy wyprzedza Legię. Broniący tytułu stołeczny zespół teoretycznie może jeszcze wyprzedzić ekipę Piotra Stokowca. W obu meczach między tymi zespołami padł remis 0:0, więc zdecyduje bilans bramkowy z całego sezonu zasadniczego. Tutaj lepsza jest Lechia - plus 22 (43-21), natomiast Legia - plus 15 (45-30). Warszawski zespół musiałby więc wygrać wysoko w sobotę i liczyć na porażkę gdańszczan.
Podopieczni Aleksandara Vukovica podejmą Pogoń, która nie wygrała trzech poprzednich meczów, natomiast Lechię czeka trudne wyjazdowe starcie z silną w tym roku Cracovią. "Pasy" wygrał sześć ostatnich spotkań na swoim obiekcie.
"Mamy już zapewnione miejsce w górnej ósemce i chcemy walczyć o puchary. Ten mecz to dla nas początek rundy finałowej. Zrobimy wszystko, aby wywalczyć trzecie miejsce, a może i drugie" – deklaruje trener Cracovii Michał Probierz.
Sytuacja kadrowa "Pasów" nie jest zła. Filip Piszczek, który po ostatnim meczu z Miedzią w Legnicy miał problemy zdrowotne, już normalnie trenuje. Ponadto coraz lepiej czuje się Marcin Budziński. "Jego rehabilitacja po operacji kolana przebiega lepiej niż zakładano i może będzie mógł zagrać w dwóch ostatnich meczach" – wyjaśnił Probierz, który z dużym szacunkiem wypowiadał się na temat sobotniego rywala.
"To, że ta drużyna jest liderem ekstraklasy i awansowała do finału Pucharu Polski nie może być przypadkiem. Trener Piotr Stokowiec bardzo dobrze dopasował taktykę do możliwości swoich zawodników, a to jest spora umiejętność. Lechia broni bardzo głęboko w polu karnym, żeby mieć możliwości wyprowadzana kontrataków. Celowo pozwalają rywalom na oddawanie strzałów z dystansu. Lechia też rusza pressingiem na przeciwnika i jak strzeli gola na 1:0, to potem rzadko traci bramkę. Mają indywidualności i stabilny skład, a także mocną ławkę, bo wielu siedzących tam zawodników miałoby miejsce w innych zespołach" – przeanalizował trener "Pasów".
Zespół Stokowca do rywalizacji w Krakowie przystąpi podbudowany środowym awansem do finału Pucharu Polski - wygrał w Częstochowie 1:0 z liderem 1. ligi Rakowem.
Pewne gry w czołowej ósemce są na razie: Lechia (60), Legia (57), Piast Gliwice (50), Cracovia (45) i KGHM Zagłębie Lubin (44). Wprawdzie lubinianie mają identyczny dorobek punktowy jak szósta Jagiellonia, ale ekipa z Białegostoku (również finalista PP) w sobotę gra w Poznaniu z ósmym Lechem. Tylko jedna z tych drużyn może wyprzedzić "Miedziowych".
O trzy wolne miejsca w grupie mistrzowskiej walczą - oprócz Jagielonii (44), Pogoni (43) i Lecha (43) - dziewiąta Wisła Kraków (42) i dziesiąta Korona (40), jednak szanse kielczan, którzy zagrają na wyjeździe z pewnym trzeciej lokaty Piastem, są tylko matematyczne. Musieliby nie tylko zwyciężyć, ale także liczyć na korzystne dla nich rozstrzygnięcia w trzech innych spotkaniach.
"Zdajemy sobie sprawę, jakiej rangi jest to mecz" – powiedział trener piłkarzy Wisły Kraków Maciej Stolarczyk przed spotkaniem z Zagłębiem Lubin. Zwycięstwo oznacza, że "Biała Gwiazda" zapewni sobie awans do grupy mistrzowskiej.
Dla kibiców Wisły najważniejszą zagadką przed tym meczem jest czy zagra w nim Jakub Błaszczykowski. Kapitan zespołu w spotkaniu z Legią Warszawa doznał kontuzji i nie mógł wystąpić przeciwko Zagłębiu Sosnowiec i Piastowi Gliwice. "Kuba jedzie z nami do Lubina, ale wciąż walczymy z czasem. Mam nadzieję, że uda nam się tę walkę wygrać i będzie mógł w sobotę zagrać" – poinformował trener Stolarczyk.
Wiadomo, że w Lubinie nie będzie mógł pomóc drużynie Marcin Wasilewski. Doświadczony obrońca w poniedziałek przeszedł zabieg usunięcia łąkotki, ale jak powiedział Stolarczyk – rokowania sią dobre i jeszcze w tym sezonie powinien pojawić się na boisku.
Wisła, aby zapewnić sobie miejsce w czołowej ósemce musi w Lubinie wygrać. Przy splocie korzystnych dla niej wyników – porażka Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok, minimum remis Pogoni Szczecin z Legią w Warszawie i brak wygranej Korony Kielce z Piastem w Gliwicach – może krakowianom wystarczyć remis.
"Kluczowe będzie to, co my zrobimy na boisku, a naszym celem jest zwycięstwo" – postawił jasno sprawę Stolarczyk i dodał: "Zmierzymy się z rywalem, który zapewnił sobie już awans. Zagłębie pod kierunkiem holenderskiego trenera prezentuje bardzo elastyczny futbol. Grają w dwóch systemach taktycznych. Zmieniają je w trakcie meczu i trzeba być na to przygotowanym" – przestrzegał.
Trener Wisły stara się nie nakładać na swoich piłkarzy dodatkowej presji. "Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że to spotkanie o wejście do ósemki, ale przygotowujemy się do niego w sposób normalny, jak do każdego w tym sezonie. Celem jest oczywiście zwycięstwo, ale to jest sport, musimy zdać sobie z tego sprawę. Chcę przypomnieć, że ten sezon był pełen trudnych chwil. Pewnie w niektórych jego momentach wiele byśmy dali, by być w takiej sytuacji, jak teraz" – przypomniał.
Drużyny od 11. lokaty w dół na pewno zagrają w grupie spadkowej. Są nimi: Śląsk Wrocław (31 pkt), Miedź Legnica (31), Arka Gdynia (28), Górnik Zabrze (28), Wisła Płock (27) i Zagłębie Sosnowiec (24).
W sobotę rozstrzygnie się kwestia ostatniej lokaty. Zamykający tabelę beniaminek z Sosnowca zagra u siebie z Wisłą Płock, do której traci trzy punkty. Awansować na 15. pozycję będzie mu jednak trudno, ponieważ jesienią przegrał z "Nafciarzami" na wyjeździe 0:2.
Z uwagi na to, że 30. kolejka odbędzie się o jednej porze, nie da się skorzystać z systemu VAR na każdym stadionie. Jak poinformował PZPN, możliwość wideoweryfikacji będzie dostępna na czterech meczach: Arki z Miedzią, Cracovii z Lechią, Legii z Pogonią oraz Zagłębia Sosnowiec z Wisłą Płock.
Program 30. kolejki: sobota, 13 kwietnia (wszystkie o godz. 18) Cracovia - Lechia Gdańsk (sędzia Krzysztof Jakubik, Siedlce) Legia Warszawa - Pogoń Szczecin (Wojciech Myć, Lublin) Arka Gdynia - Miedź Legnica (Piotr Lasyk, Bytom) Lech Poznań - Jagiellonia Białystok (Bartosz Frankowski, Toruń) KGHM Zagłębie Lubin - Wisła Kraków (Paweł Raczkowski, Warszawa) Piast Gliwice - Korona Kielce (Jarosław Przybył, Kluczbork) Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze (Tomasz Kwiatkowski, Warszawa) Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock (Daniel Stefański, Bydgoszcz)
PAP/MS/RK