Na trasie pierwszego etapu Karpackiego Wyścigu Kurierów kolarze walczyli nie tylko ze sobą, ale także z ulewnym deszczem. Na finiszu doszło do ... braterskiej rywalizacji. Ma mecie w Dohnanach jako pierwszy zameldował się Jeroen Meijers z ekipy WV De Jonge Renner, wyprzedzając nieznacznie swojego starszego brata Daana Meijers z Cycling Team Jo Piels. Najlepszym Polakiem na tym etapie okazał się Przemysław Kasperkiewicz (WV De Jonge Renner), który finiszował na 6. pozycji, na trasie Dohnany - Horny długości 154 km świetnie spisał się kolarz z Małopolski Wojciech Migdał, wychowanek trenera Zbigniewa Klęka. Na mecie był ósmy, co dało mu awans na 17. pozycję w klasyfikacji generalnej.

Liderem jest więc Jeoren Meijers (Cycling Team Jo Piels), prowadzenie w klasyfikacji górskiej objął Sebastian Wotschke (KED – Stevens Team Berlin), najaktywniejszym zawodnikiem jest Erik Baska (Dukla Trencin Trek), na pierwszym miejscu w klasyfikacji punktowej jest obecnie Sjors Roosen (Cycling Team Jo Piels), a zwycięski dziś Jeoren Meijers zgarnął także białą koszulkę najlepszego zawodnika poniżej 21 lat.


fot.Tadeusz Kwaśniak


Wczoraj rozegrano prolog. Zawodnicy mieli do pokonania dystans tylko dwóch kilometrów, ale z dwoma nawrotami o 180 stopni, na których prędkość trzeba było zredukować niemal do zera. Liczba startujących spowodowała, że choć dystans był krótki, to zawody trwały blisko 3,5 godziny. To miało przełożenie na warunki, w jakich startowały poszczególne ekipy. Tym, którzy pojawili się na starcie jako pierwsi (zespół LKS Błękitni Mexler Koziegłowy), towarzyszył solidny skwar. Ostatni startowali w temperaturze około 20 stopni, przy podmuchach przyjemnego wiatru, który - choć niezbyt silny - to w końcowej fazie jazdy wiał zawodnikom w twarz. Okazuje się, że to miało wpływ na wyniki. Miejsca na podium zajmowali kolarze, którzy startowali w grupie pierwszych 12. (na 28) zespołów. Aby wygrać prolog i zdobyć pomarańczową w przypadku tego wyścigu koszulkę lidera, trzeba było pokonać dystans ze średnią prędkością 46,88 km/godzinę.

Tak szybko pędził do mety 19-latek z Belgii, Boris Vallee z grupy Color Code - Biowanze. On startował już w Karpackim Wyścigu Kurierów rok temu. Zbierał pierwsze doświadczenia. Zajął 54 miejsce w klasyfikacji generalnej. Najlepszym Polakiem w środowym starcie okazał się 21-letni Andrzej Bartkiewicz (Team Wibatech Brzeg). Stracił do zwycięzcy 2,5 sekundy. On także nie jest debiutantem w Karpackim Wyścigu Kurierów, ale dwa lata temu nie dojechał do mety. W ubiegłym roku meldował się w pierwszej dziesiątce w prestiżowych, polskich jednoetapówkach (Puchar MON i Puchar Uzdrowisk Karpackich. Był drugi w Memoriale Andrzeja Trochanowskiego. W Dohnanach cieszył się, że zaprocentowały zmiany, jakie wprowadził do treningu i w samym podejściu do sportu.

Jedną z ekip startujących w V Karpackim Wyścigu Kurierów jest reprezentacja Polski. Najlepiej z szóstki kolarzy, których opiekunem jest były znakomity kolarz Tomasz Brożyna, był Michał Kadrzyński , który uplasował się na 8 miejscu. W biało-czerwonym trykocie jedzie także Wojciech Migdał, kolarz rodem z okolic Bochni, którego "wypatrzył" niestrudzony łowca talentów Zbigniew Klęk z WLKS Krakus Swoszowice.

Migdał miał nieco kłopotów zdrowotnych w okresie przygtowawczym i teraz dopiero szuka formy. Prolog ukończył na 104 miejscu, tracąc do zwycięzcy 17,7 sekundy. Nieco lepiej spisał się 19-letni Kacper Ceremuga z reprezentacji Małopolski (trener Piotr Karkoszka). On zajął 93 lokatę, jadąc o blisko 2 sekundy szybciej od Migdała. W zespole Małopolski jedzie także Michał Kasperek .On jest swego rodzaju klamrą, spinającą kolarskie tradycje rodzinne, związane z tym wyścigiem. Jego ojciec, Jan - startował w I międzynarodowym wyścigu juniorów Szlakiem Kurierów Beskidzkich w 1975 roku. A do tradycji tamtych imprez - organizatorzy Karpackiego Wyścigu Kurierów na każdym kroku nawiązują.

(Tadeusz Kwaśniak/ko/ms)

Partnerzy: