Wisła przystępowała do spotkania z Koroną bez Pawła Brożka, którego, podobnie jak dwa tygodnie wcześniej w Zabrzu, trener Smuda postanowił posadzić na ławce rezerwowych. Wówczas, wchodząc na boisko po przerwie, „Broziu” zrewanżował się strzelając klasycznego hat-tricka. Tym razem pojawił się na boisku, w znacznie cięższej sytuacji i niestety, tym razem nie zdołał odmienić oblicza Wisły.
Od początku meczu, gospodarze nie dawali Wiśle pograć piłką dalej niż na 60 metrze. Wiślacy próbowali podejść, ale bliżej bramki w pierwszych minutach meczu byli dopiero w 14 minucie. Wówczas jednak obrońcy świetnie poradzili sobie z wrzutką Stilicia z rzutu wolnego. Później inicjatywę przejęła Korona i po jednej z jej akcji Wiślacy wyprowadzili groźną kontrę, zakończoną celnym strzałem Sadloka.
Korona jednak nie rezygnowała ze swoich szans iw końcu w 24 minucie Olivier Kapo odnalazł drogę do bramki Wisły. Francuz jednak dobijał strzał ręką , na dodatek będąc na pozycji spalonej. Mimo, to koroniarze ostatecznie zdobyli gola w pierwszej połowie i było to trafienie, o jakim zwykło się mówić „stadiony świata”. Kiryło Petrow przyjął piłkę na 40 metrze od bramki i potężnie huknął , obijając po drodze rozpaczliwie interweniującego głową Głowackiego. To zmusiło interweniującego Buchalika i futbolówka znalazła drogę do bramki wpadając tuż pod poprzeczkę.
Druga połowa zaczęła się dla Wisły znacznie lepiej. Blisko trafienia był w 52 minucie Stępiński,a le po jego główce piłka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę jednak później z celnością nie miał już problemu Burliga. Obrońca Białej Gwiazdy fantastycznie przeciął dośrodkowanie Stilicia z rzutu rożnego i w 55. minucie Wisła już remisowała w Kielcach.
Niestety, z remisu Biała Gwiazda nie cieszyła się zbyt długo, bo już w 61. minucie, znów kolejnego gola zdobyli gospodarze. Podobnie jak przy pierwszym golu, swoje dołożył także zawodnik Wisły. Guzmics tak próbował zablokować centrę z lewej strony szesnastki Aankoura, że wpakował piłkę do własnej siatki.
Nim na boisku pojawił się Brożek, Wiśle mecz się już bardzo nie układał. Chwilę wcześniej z boiskiem pożegnał się strzelec gola dla Wisły, Łukasz Burliga. Zawodnik spóźnionym wślizgiem wszedł w nogi Jovanovicia i mimo że ewidentnie nie miał w intencji faulu, sędzia nie miał wątpliwości i wyrzucił go z boiska.
Obecność Brożka wniosła jednak w krakowski team nowe siły. Co prawda napastnik nie uczestniczył bezpośrednio w akcji, ale tylko czaił się an dobitkę. To nie było potrzebne, bo znów w Kielcach do siatki trafił zawodnik drużyny broniącej się. Po wrzutce Stilicia, patrzący jedynie na piłkę Dejmek strącił futbolówkę głową,a ta wpadła za plecy zdezorientowanego golkipera kielczan.
Niestety, ostatni akord w piątkowym spotkaniu należał jednak do gospodarzy. W 85 minucie doskonałą akcję rozgrywaną na jed3n kontakt wykończył z 5 metrów Olivier Kapo. W końcówce, grająca w „dziesiątkę” Wisłą nie zdołała już poważniej zagrozić Koronie i to gospodarze ostatecznie cieszyli się z trzech punktów.
KORONA Kielce 3 : 2 WISŁA Kraków
'32 Kiryło Petrow (1-0)
'54 Łukasz Burliga (1-1)
'61 Richard Guzmics- sam. (2-1)
'77 Radek Dejmek-sam. (2-2)
'85 Olivier Kapo (3-2)
Skład Korony: Cerniauskas, Golański, Malarczyk, Dejmek, Sylwestrzak, Sobolewski, Jovanović-żk, Petrow, Aankour, Kapo-żk, Trytko
Skład Wisły: Buchalik, Burliga,Dudka Głowacki, Sadlok-żk, Guerrier-żk('64 Sarki), Uryga, Guzmics, Stilić, Boguski, Stępiński
Relację prowadzi Krzysztof Dąbrowa