To mecz o wszystko - przyznał trener reprezentacji Polski Paulo Sousa przed wtorkowym spotkaniem eliminacji mistrzostw świata w Tiranie z Albanią.
 Obie drużyny rywalizują o drugą pozycję w grupie I kwalifikacji, która pozwoli walczyć o awans w dwustopniowych barażach. Trzy mecze przed końcem tej fazy eliminacji Albania ma punkt więcej i w przypadku zwycięstwa będzie bardzo blisko zajęcia drugiego miejsca, za niepokonaną dotychczas Anglią.
Bez wątpienia to dla nas mecz o wszystko, ale przyjechaliśmy tutaj z myślą o zwycięstwie

- powiedział portugalski szkoleniowiec na konferencji prasowej w Tiranie.

Zaznaczył, że dobre ostatnio wyniki dodały pewności siebie jego piłkarzom.

Wyniki dają nam coraz większą pewność siebie, ale budowanie drużyny to proces, który cały czas trwa. Musimy skupić się na budowaniu mentalności zwycięzców. To bardzo ważne

- dodał selekcjoner biało-czerwonych.

Sousa wskazał, że poza mentalnością jego drużyna wciąż pracuje nad poprawą modelu gry.

Jesteśmy skupieni na dopracowywaniu modelu naszej gry, m.in. chcemy wywierać jeszcze większą presję na przeciwniku, kiedy jest on w posiadaniu piłki. Dobra organizacja i pressing mają dać więcej możliwości do kontrataków. To przejście do ofensywy wygląda coraz lepiej, ale podstawą jest organizacja i stabilność. Dążymy do tego, aby nasz model gry pozostawał bez zmian, podobnie jak nasze nastawienie, niezależnie od tego, z kim gramy, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. Ale różne będą strategie, bo przeciwnicy są inni

- tłumaczył.

Przyznał, że ma dwie wątpliwości co do składu, jakim Polska rozpocznie wtorkowy pojedynek.

Po ostatnim treningu podejmiemy decyzję

- przekazał.
Jedna z nich może dotyczyć napastników. Pewne miejsce w podstawowej jedenastce ma Robert Lewandowski, a ostatnio jego partnerami byli na zmianę Karol Świderski bądź Adam Buksa, który w czterech występach w drużynie narodowej zdobył pięć goli. Sousa ocenił, że to różni zawodnicy, choć każdy ma swoje zalety.

Karol jest bardziej mobilnym, technicznym graczem. Lepiej sprawdza się, jeśli chodzi o podania, asysty, ale też potrafi wykończyć akcję. Adam robi stałe postępy. Jest rosły, silny, groźny w polu karnym, nie tylko przy strzałach głową, ale też w grze lewą nogą

- scharakteryzował obu piłkarzy i nadmienił, że obaj powinni we wtorek pojawić się na boisku.

Trener komplementował nie tylko swoich podopiecznych, ale też rywali.

Od pierwszego naszego meczu powtarzam, że Albania to mocny zespół, grający kompaktowy futbol, zbalansowany. Dobrze broni, defensywa gra wysoko i naciska na rywala. Spotkanie w Warszawie było wyrównane, a różnicę zrobiła nasza skuteczność - jeśli stwarzaliśmy okazje, wykorzystywaliśmy je i stąd wygrana 4:1. Teraz też skupiamy się na zwycięstwie

- podsumował.

Początek wtorkowego meczu w Tiranie o godz. 20.45. Na trybunach zasiądzie komplet 22 tys. kibiców. Sędziować będzie Francuz Clement Turpin.