Ratownicy obawiają się, czy obowiązek noszenia kamizelek nie utrudni im pracy.
- 12 godzin w słońcu i w kamizelce to może być wyzwanie - przyznaje Krzysztof Krzemień, szef tarnowskiego pogotowia. "Sama ochrona, jaką zapewniają kamizelki, może nie być wystarczająca. Na teraz nawet nie wiemy, jak te kamizelki mają wyglądać. Jeśli mają być na wzór kamizelek kuloodpornych policji i wojska, mamy szyję, głowę, ramiona odsłonięte. To wszystkie tętnice" - podkreśla ratownik.
Ratownicy zwracają też uwagę na to, że ministerstwo zakłada, że kamizelki znajdą się na wyposażeniu karetek, nie zostaną więc przypisane do konkretnych osób. To z kolei stworzy problem dopasowania ich rozmiarów.
Wymóg narzucony przez ministerstwo ma wejść w życie od stycznia przyszłego roku. Ratownicy liczą jeszcze na dyskusje w tej sprawie.