Drogowcy będą przebudowywali fragment autostrady A4 między Krakowem a Brzeskiem, który miał w przyszłości stać się punktem poboru płat. Jest tam wielki betonowy plac i rynny odwadniające. Przez to od kilku lat kierowcy musieli w tym miejscu zwalniać, bo samochody podskakiwały na wybojach.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad stwierdziła jednak, że opłaty będą tam pobierane w inny, bardziej nowoczesny sposób, dlatego zdecydowano o likwidacji placu i wybudowaniu w tym miejscu tradycyjnej drogi, by jeździło się wygodniej. "Przetarg trwa, wykonawca nie został jeszcze wyłoniony. Umowa jest przewidziana na koniec tego roku" - mówi Radiu Kraków Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
Niezależnie jak opłaty będą pobierane, to system zacznie działać najpóźniej 3 listopada 2018 roku.
Przebudowa autostrady w Staniątkach będzie kosztowała około 9 milionów złotych. Wcześniej kilka milionów złotych wydano na... budowę placu. Dlaczego powstał, skoro nie będzie wykorzystany? "Te projekty, które były kiedyś, czyli 15, 20 lat temu, były dostowane do ówczesnych warunków. Teraz mamy większy ruch na autostradzie. Ten plac będą mogły wykorzystywać służby ratownicze, w razie wypadku, a także pojazdy zarządców drogi" - tłumaczy Iwona Mikrut-Purchla z GDDKiA.
Prace miały ruszyć we wtorek rano. Jednak przez niepokojącą prognozę pogody i przewidywane korki poświąteczne, początek robót przesunięto na noc z wtorku na środę. Od połowy tygodnia kierowcy będą więc w tym miejscu musieli zwolnić i pojechać małym objazdem, który poprowadzi przez pusty betonowy plac. Remont ma zakończyć się w połowie czerwca.
(Karol Surówka/ko,ew)