Kierowcy powinni bardzo uważać. Częściowo roztopiony śnieg w ciągu nocy znowu zamienił się w lód. Na bocznych drogach i na górskich odcinkach tras krajowych może być wyjątkowo ślisko.
W Krakowie największe spadki temperatury - nawet do -6 stopni - odnotowano w okolicach Swoszowic oraz Przegorzał. Przez całą noc na terenie miasta pracowało 114 zespołów drogowców i 22 duże solarki. Nie powinno być większych problemów, ale nadal uważajmy na mostach i wiaduktach, gdzie przyczepność może być gorsza.
Najtrudniejsza sytuacja jest na Podhalu, Sądecczyźnie i w pozostałych rejonach naszego województwa. Ulice w Nowym Sączu wprawdzie są czarne, ale to tylko pozory. Na drogach utrzymuje się cienka warstwa lodu, co zresztą odczuwają kierowcy. Widać, że ściągają nogę z gazu i jadą bardzo ostrożnie.
Lód pod nogami odczuwają też piesi na chodnikach. Podobna sytuacja jest na drogach w powiecie. Kierowcy mogą mieć spore problemy na podjazdach zwłaszcza w okolicach Łabowej i Krynicy. Bardzo ślisko również w Krzyżówce. Te trudne warunki na razie na szczęście nie przełożyły się na liczbę wypadków.
W Tarnowie pierwszy poważny atak zimy minął spokojnie i bez problemów. W nocy co prawda temperatura spadła znacznie poniżej zera, ale na szczęście obyło się bez opadów. Wszystkie główne drogi były i są przejezdne. Nieco gorzej jest na bocznych i mniej uczęszczanych jezdniach powiatowych. Tu miejscami - szczególnie przy zbiornikach wodnych i na otwartych przestrzeniach - możliwe są lokalne zlodowacenia nawierzchni. W takich miejscach warto ściągnąć nogę z gazu i nie wykonywać gwałtownych ruchów kierownicą. Na szczęście sami kierowcy z pokorą podchodzą do warunków panujących na drodze, co ma przełożenie w policyjnych statystykach. Noc i poranek w Tarnowie minęły bez przykrych niespodzianek drogowych.
(Mateusz Żmija/ Marta Tyka/Marcin Golec/ko)