- W skandalicznych słowach zaatakowała Polskę, przyrównała władze Polski do władz Białorusi, kłamała ws. stref wolnych od LGBT. Szkodzenie Polsce jest błędne, dlatego głosowaliśmy przeciwko. Wypowiedzi i twórczość Andrzeja Mleczki często były elementem tworzenia podziałów. Uważaliśmy, że honorowym obywatelem Krakowa powinna być osoba, która nie budzi żadnych zastrzeżeń - tłumaczy Drewnicki.
Podobnych wątpliwości nie mieli jednak inni radni. Łukasz Sęk, radny Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że brak jednomyślności w tej sprawie jest przykry. "To dla mnie dziwne i przykre. Nie jest tak, że każdy honorowy obywatel Krakowa powinien mieć poglądy zgodne z Radą Miasta. Jeśli chodzi o pana Andrzeja Mleczkę, tutaj już zupełnie nie wiem. Może ktoś widział jego obrazek, który obraził jego uczucia. Może te osoby nie mają poczucia humoru?" - mówi.
Tytuł honorowych obywateli Krakowa Oldze Tokarczuk oraz Andrzejowi Mleczce zostanie przyznany na uroczystej sesji we wrześniu lub w październiku.