Niedawno obserwowaliśmy samorządowy rozwód w powiecie limanowskim- wieś Szczawa odłączyła się od gminy Kamienica i od 1 stycznia tego roku jest samodzielną gminą. Niewykluczone, że w tym samym powiecie czeka nas samorządowe małżeństwo - padła propozycja ponownego połączenia gminy Mszana Dolna z miastem Mszana Dolna. Zwolennikiem takiego samorządowego małżeństwa jest Mirosław Cichorz, wójt gminy Mszana Dolna.
W zasadzie miasto Mszana Dolna to centrum naszej gminy, tu mamy administrację. Jesteśmy teraz w budynku urzędu gminy, który znajduje się w mieście Mszana Dolna
- opowiada wójt.
Nieformalna propozycja wywołała spore poruszenie wśród mieszkańców obu samorządów w mediach społecznościowych. Pojawiali się zwolennicy i przeciwnicy.
"Bo będzie więcej ludzi w kolejkach"
Na ulicach Mszany Dolnej można usłyszeć różne opinie mieszkańców:
Będzie dobrze, to korzyść dla miasta i dla wsi. Połączenie miasta ze wsią nie jest dobrym pomysłem, bo będzie więcej ludzi w kolejkach i będziemy stać godzinami. Każdy sobie idzie do miasta, każdy idzie do gminy, nie ma kolejek i to jest lepsze.
Burmistrz miasta Mszana Dolna, Agnieszka Orzeł, jest na urlopie i nie udało nam się z nią porozmawiać. Podczas ostatniej sesji rady miasta mówiła jednak, że jest przeciwna połączeniu samorządów. W odpowiedzi na interpelację przewodniczącej rady miasta zaznaczyła również: "Nie prowadziłam żadnych oficjalnych rozmów z wójtem gminy Mszana Dolna w sprawie zamiaru łączenia miasta i gminy dokonywanego na podstawie artykułu 4 o samorządzie gminnym. Nie było również żadnych ustaleń w tej kwestii. Temat pojawił się jedynie w swobodnej rozmowie z inicjatywy wójta gminy Mszana Dolna ”.
Wójt Cichorz uważa, że stworzenie silnego samorządu to większy budżet i większe dotacje. Jego zdaniem miasto już ma ograniczone możliwości rozwoju.
Do ewentualnego samorządowego małżeństwa droga jednak daleka. Najpierw trzeba zorganizować konsultacje społeczne i referendum - zarówno w mieście, jak i w gminie. Później zgodę musieliby wyrazić radni obu samorządów, wojewoda, a na końcu rząd.