Jak powiedzieli reporterce Radia Kraków, lód jest wystarczająco gruby, dlatego bez obaw spędzają na nawet po 10 godzin dziennie. "Jedni łapią tylko w lecie. Kto lubi łapać na lodzie to może. O ile jest wystarczająco lodu, żeby na niego wejść. Nikt nie będzie ryzykował życia dla jednej rybki. Jak jest duży lód to jest frajda. Lód jest bardzo gruby. Miejscami ma do 50 centymetrów. Nie trzeba się bać" - mówią wedkarze.
Specjaliści z Polskiego Związku Wędkarskiego twierdzą, że minimalna grubość lodu, która pozwala na bezpieczne łowienie ryb to 10 cm. Nieco innego zdania są jednak strażacy. Paweł Motyka z PSP w Nowym Sączu przypomina, że nawet doświadczony wędkarz nie może zapominać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa.
- Po pierwsze nie można chodzić samemu na takie łowienie. Powinno brać się ze sobą także długą linę, którą można się asekurować, lub powiązać. Jak nie mamy pewności jak gruby jest lód, należy w niego stukać. Jak się ugina to najlepiej nie wchodzić. Jak już dojdzie do załamania lodu to należy pamiętać, że największym zagrożeniem jest hipotermia - tłumaczy Motyka.
Wędkarze odpowiadają, że są ostrożni, bo - jak mówią - nikt dla jednej rybki nie będzie ryzykować życia.

fot: Marta Tyka
(Marta Tyka/ko)