Po protestach właścicieli domków jednorodzinnych z ulicy Zakładników. Jak już mówiliśmy na naszej antenie, sądeczanie spotkali się z władzami miasta w minioną sobotę. Skarżyli się na uciążliwe sąsiedztwo przede wszystkim sortowni śmieci – na fetor, nieporządek wokół zakładu oraz szybko jeżdżące tiry na wąskiej ulicy.
Artur Bochenek, zastępca prezydenta Nowego Sącza od razu zapowiedział poprawę bezpieczeństwa na ulicy Zakładników, czyli ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę oraz zakaz wjazdu dla samochodów powyżej trzech i pół tony.
Natomiast Grzegorz Tabasz, dyrektor wydziału ochrony środowiska zapowiedział kontrole w sortowani śmieci, gdzie zdaniem mieszkańców mogą być też składowane odpady niebezpieczne dla środowiska. Przypomniał, że od września wchodzą nowe przepisy i każda firma prowadząca tego typu działalność, będzie musiała uzyskać nowe dokumenty według nowych wzorów i nowych wymagań. Opinia mieszkańców będzie miała wpływ na uzyskanie pozwolenia.
W spotkaniu nie uczestniczyli ani właściciele sortowani, ani pozostałych 9 firm działających przy ulicy Zakładników. O planowanych ograniczeniach dowiedzieli się od dziennikarzy i dziś zwołali konferencję prasową. Przemysław Maślanka jeden ze współwłaścicieli sortowni podkreślił że mieszkańcy do tej pory nie skarżyli się mu na działalność zakładu i odrzucił zarzuty składowania materiałów niebezpiecznych, dodał, że dyrektor wydziału ochrony środowiska, który zapowiedział kontrole, miesiąc temu kontrolował zakład i nie stwierdził żadnych nieprawidłowości.
Wszyscy właściciele firm zapewnili, że upominają swoich kierowców, aby nie szarżowali na wąskiej ulicy. Podkreśli również, że znają problemy na drodze i już w zeszłym roku byli gotowi zapłacić za montaż na niej progów zwalniających. - Jesteśmy też gotowi współfinansować budowę chodników i poszerzenie drogi – mówi Marek Gumulak. Zaapelował też do mieszkańców, żeby na te inwestycje odstąpili fragmenty swoich działek.