Właściciel jednej z najbardziej znanych sądeckich firm, jeden ze 100 najbogatszych Polaków, miał nosić pseudonim „TW Docent”. Zdaniem Szkaradka bez wsparcia ze strony osób związanych ze służbami w latach 80. firma Konspol nie miałaby szansy na istnienie i tak szybki rozwój.

- Dla nas jest jasne, że to jest przykład kariery resortowych dzieci w biznesie. Bez poparcia SB i PZPR nikt przyzwoity nie mógł prowadzić działalności gospodarczej na taką skalę. Wyróżnienie "TW Docent" najwyższym odznaczeniem sądeckim odbieramy jako policzek wymierzony ludziom Solidarności - tłumaczy Andrzej Szkaradek.




Pod listem otwartym w tej sprawie, zaadresowanym do prezydenta miasta Ryszarda Nowaka i sądeckich radnych, podpisało się 22 byłych więźniów politycznych. Andrzej Szkaradek zapowiedział jednocześnie, że członkowie Solidarności wycofują się z udziału w uroczystościach 25-lecia wyborów z 1989 roku organizowanych przez miasto.

Zobacz skan listu otwartego: częśćpierwsza i druga .

Kazimierz Pazgan w rozmowie telefonicznej z Radiem Kraków zapowiedział, że do listu sądeckiej Solidarności odniesie się w środę. Przyznał przy tym, że w latach 80. nim samym i jego firmą służby PRL interesowały się bardzo intensywnie, ale zaprzeczył by podejmował z nimi świadomą współpracę.

- Nigdy tego nie kryłem, mówiłem o tym publicznie wielokrotnie - mówił w rozmowie z reporterem RK K. Pazgan. - Sam chciałbym się natomiast dowiedzieć, co robił Andrzej Szkaradek, kiedy współrządził wraz z kolegami z AWS? Z czego dzisiaj żyje i gdzie pracują jego dzieci? Czym może się pochwalić, w jaki sposób rzeczywiście pomógł robotnikom, których ponoć reprezentuje.

Jednocześnie K. Pazgan nie wykluczył, że skieruje przeciwko A. Szkaradkowi pozew do sądu.

- Będzie to pozew o naprawdę duże pieniądze - zapowiedział.

Zarzuty stawiane przez Andrzeja Szkaradka sięgają o wiele dalej. W jego opinii, bez wsparcia ze strony przedstawicieli władz i służb PRL nie mogłyby się rozwinąć także tak znane marki jak Fakro czy Wyższa Szkoła Biznesu. Były sądecki opozycjonista przekonuje, że 25-lecie pierwszych wolnych wyborów to dobra okazja by rzucić światło na - jak twierdzi - prawdziwe tło tamtych wydarzeń.




(Sławomir Wrona/ko)