Zaśmiecają po prostu krajobraz. Nie ma jakichś stacji dokujących, tylko są porzucane. Ludzie ruszają z centrum i myślą, że te hulajnogi mają taką moc, że gdzieś dojadą, ale nagle je porzucają jeszcze na terenie miasta, ale już poza centrum. Dużo jest takich miejsc. Gdybym był matką z dzieckiem i miałbym się pchać między hulajnogami, to byłby to problem - mówił pan Jakub, mieszkaniec Zakopanego.

Zakopiańska straż miejska twierdzi, że problem istnieje.

Pojawiają się różne zdjęcia z udziałem hulajnóg, które w różnych pozycjach i w różnych miejscach i w różny sposób są układane na chodnikach czy też na jezdniach. Osobiście miałem sposobność widzieć hulajnogę, która była zawieszona na płocie. Owszem tego rodzaju sytuacje zdarzają się - mówi komendant Marek Trzaskoś.

Stacji do parkowania hulajnóg w Zakopanem jest zaledwie cztery. To zdecydowanie zbyt mało patrząc na to, że od wakacji w mieście ma działać kolejnych dwóch nowych operatorów.

By rozwiązać te problemy, miasto rozpoczęło z nimi rozmowy.

- Trzeba określić jasne zasady współpracy – zapowiada burmistrz Zakopanego Leszek Dorula:

W tym momencie jesteśmy na etapie dopracowania porozumienia, które daje nam możliwość uporządkowania i niepozostawiania hulajnóg, gdzie tylko to jest możliwe. Będą do tego wyznaczone miejsca.

Oprócz dodatkowych miejsc miasto chce też, by na części ulic był zakaz zostawiania hulajnóg. Tak jest teraz na najpopularniejszej zakopiańskiej ulicy – Kuprówkach:

Głównie ulica Kościeliska, Nowotarska. One najprawdopodobniej w finale rozmów z miastem zostaną wyłączone. Teraz piłka jest po stronie dzierżawiących

Największym operatorem w Zakopanem jest Bolt. Firma potwierdza, że rozmowy trwają i jest otwarta na propozycje magistratu.

Od kiedy hulajnogi są obecne na ulicach Zakopanego, jesteśmy w stałym kontakcie z władzami miasta. Respektujemy wszystkie zasady, które w nim obowiązują, również te związane z parkowaniem - mówi Anika Sławińska, przedstawicielka firmy.

Według warunków stawianych przez miasto operator ma też do pół godziny poinformować służby o nieprawidłowo zaparkowanych hulajnogach. Jeśli tego nie zrobi, poniesie koszty jej holowania – blisko 200 złotych za sztukę.

Władze Zakopanego chcą dojść do porozumienia z operatorami do wakacji.