Janusz Majcher dotychczasowy burmistrz tłumaczy, że kandydatom jest znacznie łatwiej obiecywać niż osobie która już sprawuje tę funkcję:

"Ludzie lubią raczej wysłuchiwać obietnic - co się dla nich zrobi, a nie to, co zostało zrobione i dlatego trzeba im  właśnie o tym przypominać. Wydaje się, że ludzie najszybciej o tym zapominają - np.na Olczy, gdzie tyle czasu i pieniędzy zostało poświęconych z budżetu a Olcza głosowała na mojego konkurenta, choć nic tam nie zrobił.

Tu trzeba pogratulować wszystkim moim konkurentom. Naprawdę tak  wyrównanych wyborów w Zakopanem już dawno nie było. Zawsze był jakiś lider, który zdecydowanie zwyciężał a w tej chwili głosy się bardzo rozłożyły. Dobrzy byli kandydaci, to jest prawda.Cieszy silny atak młodych ludzi."

Z kolei  Leszek Dorula podkreśla, że zobowiązań złożonych w czasie kampanii dotrzyma, o ile oczywiście wygra w drugiej turze. Dotyczy to również otwarcia trasy narciarskiej na Gubałówce, co zadeklarowała Bożena Gąsienica Byrcyn.

"Takie są uzgodnienia i mam nadzieję, że pani Bożena dotrzyma słowa. Jesli tak, to w najbliższym czasie powinny się zacząć poważne rozmowy z PKL i otwarcie Gubałówki. Szczególnie chcę podkreślić, że podtrzymuję wszystko o czym mówiłem w kampanii wyborczej i to, co mówiłem podczas debaty. Również to co mówiłem do pana Filipowicza - z całym szacunkiem podchodzę i do niego i do całej grupy tych młodych ludzi. Jestem otwarty na wszystkich,także na pana Janusza Majchra, chcę mu zaproponować rzetelne podejście dla dobra miasta, bez podziałów - tak jak mówiłem w kampanii, chcę łączyć , a nie dzielić. I dlatego proponuje panu Majchrowi współpracę, żeby Zakopane dobrze funkcjonowało, jak każde polskie miasto."

 

Przemysław Bolechowski, bp