Słoneczny weekend przyciągnął na tatrzańskie szlaki prawdziwe tłumy turystów. A to praktycznie prawie zawsze przekłada się na ilość pracy pogotowia górskiego. Marcin Józefowicz ratownik TOPR przyznaje, że ostatnie dni były pod tym względem trudne i ciężkie.
"Pogoda dopisała i w związku z tym duży był ruch w dolinach i na szczytach. Dziennie występowało 8-9 zdarzeń, oczywiście różnego kalibru - trudności ratownictwa i ciężaru obrażeń"
- relacjonuje Józefowicz.
Doszło też do jednego śmiertelnego wypadku na Orlej Perci. Co znamienne kobieta mimo posiadanego sprzętu nie była na trudnym szlaku asekurowana, mimo że szła w grupce ludzi z przewodnikiem. Turystka poślizgnęła się lub potknęła i spadła w przepaść do Buczynowej Dolinki. Teraz wyjaśnieniem okoliczności śmiertelnego wypadku zajmuje się zakopiańska policja.