"Dziecko jest w trakcie diagnostyki. Jego stan ogólny nie zagraża życiu. Dziecko jest przyjmowane na nasz oddział pediatrii" - powiedział PAP lekarz ze szpitalnego oddziału ratunkowego Szpitala Powiatowego im. dr Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem.

Dziewczynkę na SOR przetransportowali ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR). Po przyjęciu dziecka zakopiańska placówka była w kontakcie z Uniwersyteckim Szpitalem Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu, jednak - jak ustaliła PAP - na chwilę obecną nie ma decyzji o przetransportowaniu dziecka do tej lecznicy.

Tatrzański Park Narodowy ostrzegał wiosną przed żmijami zygzakowatymi. Te jedyne jadowite węże w Polsce można spotkać zwłaszcza w nasłonecznionych miejscach, na polanach.

Żmija atakuje wyłącznie w sytuacji bezpośredniego dla niej zagrożenia, najczęściej odruchowo, gdy się na nią przypadkowo nadepnie lub zaskoczy w miejscu, gdzie nie ma możliwości dalszej ucieczki. O ile ma taką możliwość, zawsze usuwa się człowiekowi z drogi.

Jad żmii zygzakowatej może być niebezpieczny, ale tragiczne wypadki zdarzają incydentalnie, bo według statystyk 1 proc. ukąszeń kończy się zgonem. Przypadki ukąszenia przez żmiję są spowodowane na ogół nieostrożnością lub brawurą człowieka.

Żmija zygzakowata może osiągać do ok. jednego metra długości. Żywi się głównie małymi ssakami i gryzoniami. Okres godowy żmij przypada na przełom kwietnia i maja. Samice składają nawet do 15 jaj.