- Ogromny problem, ogromne wyzwanie, zarówno społeczne, jak i gospodarcze. Pytanie, kto w przyszłości będzie utrzymywał nas jako przyszłych emerytów, kto w przyszłości będzie utrzymywał infrastrukturę miasta? - mówił wiceburmistrz Zakopanego Bartłomiej Bryjak.
Dodaje, że miasto stara się reagować, jednak problem jest systemowy.
- Projektujemy i będziemy budować żłobek miejski. Staramy się dawać dobry przykład, ja jako ojciec trójki dzieci, a burmistrz jako ojciec czwórki dzieci - dodał.
Ponadto w zeszłym roku w Zakopanem więcej działalności gospodarczych wykreślono niż zarejestrowano. To pierwsza taka sytuacja od lat 90.
Do alarmujących danych odniósł się także radny Tymoteusz Mróz.
- Musimy bardzo poważnie zastanowić się, co dalej. Widzimy pewne pozytywne działania, takie jak prace nad żłobkiem czy stworzenie klubu seniora, ale zmniejszająca się liczba działalności gospodarczych to kolejna lampka ostrzegawcza – zaznaczył.
Mróz zwrócił uwagę na konieczność zmiany podejścia do polityki mieszkaniowej i wsparcia młodych przedsiębiorców.
- Potrzebujemy polityki osiedleńczej, zachęcającej ludzi do przeprowadzki do Zakopanego, a nie odwrotnie. Trzeba pomyśleć o mikrograntach i programach wspierających lokalną przedsiębiorczość. Do tej pory nie było na to miejsca w budżecie miasta – dodał.
Radny opowiedział się również za powrotem do partycypacyjnego modelu zarządzania miastem i wdrożeniem budżetu obywatelskiego jako narzędzia wzmacniającego kontakt władz z mieszkańcami.
Dziś samorząd funkcjonuje osobno, a mieszkańcy osobno. Musimy to zmienić – podsumował.