- Turysta osunął się w rejonie rysy, którędy idzie zimowy szlak na górę Rysy. W wyniku potknięcia spadł około 400 metrów terenem śnieżno-skalnym. Doznał śmiertelnych obrażeń. Wygląda na to, że nie miał sprzętu zimowego - raków, czekana. Prawdopodobnie miał takie raczki turystyczne. Świadkowie twierdzą, że nie miał też kasku - relacjonuje Stanisław Krzeptowski-Sabała, ratownik TOPR.
Pracowity dzień mają dziś TOPR-owcy. Po śmiertelnym wypadku w rejonie Rysów,
ratownicy interweniowali jeszcze 2 razy.
Śmigłowiec poleciał w rejon Wołowca w Tatrach Zachodnich po turystkę, która nie była w stanie kontynuować wspinaczki z powodu urazu stawu skokowego. Do kolejnego wypadku doszło pomiędzy Zawratem a Świnicą

W Tatrach Wysokich miejscami leży jeszcze śnieg. Trzeba uważać szczególnie na północnych i zacienionych stokach. Tam wędrówka wymaga odpowiednich umiejętności i zimowego wyposażenia.