"Przekonanie, że można bezpiecznie wędrować zimą po wyższych partiach gór tylko z odpowiednim sprzętem to pułapka. Posiadanie sprzętów i umiejętność posługiwania się nimi to jest jeden z elementów układanki, która składa się na całą górską edukację. Przede wszystkim najważniejsze jest, aby umieć szacować ryzyko lawinowe i żeby wyprawę wysokogórską zaplanować w odpowiednim czasie i w odpowiednim terenie, aby to ryzyko wypadku lawinowego był minimalne" – powiedziała PAP Szymaszek.

Według statystyk ratowników górskich całkowicie przysypana przez lawinę osoba ma tylko 50 proc. szans na przeżycie, a jeżeli w 15 minut od zasypania nie zostanie wydobyta spod śniegu, szanse na przeżycie drastycznie spadają niemalże do zera.

"Przede wszystkim, aby chodzić zimą po wysokogórskich szlakach, trzeba się stale szkolić. Po to są organizowane kursy lawinowe, jest też odpowiednia literatura, czy korzystanie z rad przewodnika górskiego. Osoba, która uczestniczyła w organizowanych kursach lawinowych później znacznie rozważniej dobiera cele swoich wędrówek – dodała Szymaszek.

Tatrzański Park Narodowy we współpracy z TOPR-em każdej zimy organizuje akcję "Lawinowe ABC". W jej ramach na polanie Kalatówki działa Treningowe Centrum Lawinowe PZU. Można tam odbyć podstawowy trening z ratownikiem górskim z zakresu użytkowania detektora lawinowego, sondy czy łopatki. Są także organizowane prelekcje z zakresu górskiej zimowej turystyki i bezpieczeństwa w górach.

Centrum jest otwarte całą zimę, codziennie, i każdy może w nim odbyć trening. Dodatkowo w każdy weekend na Kalatówkach dyżur pełni przewodnik tatrzański lub ratownik, który odpowiednio może przeszkolić chętnego turystę. W najbliższy weekend na Kalatówkach odbędą się dni otwarte Treningowego Centrum Lawinowego PZU. W ich ramach odbędą się dodatkowe prelekcje i wycieczki z przewodnikiem.

 

 

 

(PAP/ko)