Inicjator akcji Góralskie Veto Sebastian Pitoń zapowiedział, że w poniedziałek wieczorem w symboliczny sposób w wielu miejscach Podhala zostaną odpalone pochodnie, tworząc literę V, jak veto.
"Jest to ostatni moment, żebyśmy mogli tej polityce rządu, która nas po prostu wykończy, powiedzieć veto. To nieprzypadkowa analogia do liberum veto. W Rzeczpospolitej Szlacheckiej chodziło o powstrzymanie tworzenia złego prawa, a my teraz też znaleźliśmy się w analogicznej sytuacji. Powołujemy się tu na dziedzictwo liberum veto, ponieważ jeden wolny człowiek także może być strażnikiem porządku prawnego" – przekonywał w rozmowie z PAP inicjator akcji.
Zrzeszeni w akcji przedsiębiorcy deklarują, że w sposób lawinowy będą otwierali swoje działalności gospodarcze.
"Mamy przygotowaną ochronę prawną, konsultujemy się z kilkoma kancelariami adwokackimi, ponieważ chcemy zapewnić bezpieczeństwo przedsiębiorcom, którzy wchodzą w naszą akcję zataczającą coraz szersze kręgi. Przedsiębiorcy są tak zdeterminowani, bo zdaję sobie sprawę, że nie przeżyją kolejnego miesiąca, w związku z tym nie mają wyjścia" – wyjaśniał Pitoń.
Dodał on, że akcja Góralskie Veto ma się stać ogólnopolska.
"Efektem synergii uda się uruchomić lawinę nie do zatrzymania, ponieważ rząd nie ma narzędzi terroru. Urzędnicy, policjanci jadą na tym samym wózku co my i zdają sobie sprawę, że podcinają gałąź, na której wszyscy siedzimy. Politycy też nie są po to, aby niszczyć Polskę i polskość. Chciałbym, aby Polska była jednym z tych państw, tych narodów, które się przeciwstawią destrukcji spowodowanej pandemią. Przedsiębiorcy boją się nie wirusa, lecz zniszczenia podstaw swojej materialnej egzystencji" – zakończył inicjator akcji Góralskie Veto Sebastian Pitoń.
Na znak protestu przeciw obostrzeniom spowodowanym pandemią aktywiści z Góralskiego Veta zapalili w poniedziałek wieczorem pochodnie m.in. pod Wielka Krokwią w Zakopanem. Zapowiadają oni uruchomienie biznesów od 18 stycznia, bez względu na ewentualne dalsze obostrzenia.
"Panie premierze Gowin, chcieliśmy panu bardzo podziękować, że przyznał panu jakieś grosze samorządom. Pozbyliśmy się złudzeń, że ma pan jakiekolwiek dobre intencje, a może i nie, bo ten krok spowoduje, że ludzie się na pewno zbudują" – mówił w poniedziałek inicjator akcji Góralskie Veto Sebastian Pitoń i zapowiedział, że w czwartek odbędzie się konferencja prasowa, na której zostanie ogłoszone otwarcie działalności gospodarczych w górskich miejscowościach turystycznych.
"Zakończymy to szaleństwo, (…) które chce zniszczyć Polskę i polskość, zniszczyć klasę średnią, małe i średnie przedsiębiorstwa i zabija kilkaset ludzi dziennie" – mówił Pitoń i dodał: "nasz protest jest powrotem do normalności, bo chcemy normalnie żyć i pracować".
Lider akcji przekonywał, że "prawo do pracy wynika z naszego prawa naturalnego". Powiedział także, że rząd łamie zapisy konstytucji swoimi rozporządzeniami.
W ramach akcji Góralskie Veto zorganizowano szereg spotkań z przedsiębiorcami m.in. w Zakopanem, Kościelisku i Bukowinie Tatrzańskiej.
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
PAP/ko