Imigranci w nocy z soboty na niedzielę nielegalnie przekroczyli granicę w Tatrach. To trzech mężczyzn, dwie kobiety i dziewięcioro dzieci w wieku od 5 do 15 lat.

"Zatrzymani Kurdowie zadeklarowali chęć ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce i złożyli stosowne wnioski. Do czasu ich rozpatrzenia, przebywać oni będą w ośrodkach dla cudzoziemców" – przekazał chor. szt. Jarosz.

Dodał, że żaden z zatrzymanych w Dolinie Chochołowskiej cudzoziemców nie posiadał prawa do legalnego pobytu w Polsce, tj. ważnej wizy lub innego dokumentu uprawniającego do wjazdu i pobytu na terytorium RP. Ponadto wszyscy nielegalnie przekroczyli granicę w Tatrach, wbrew obowiązującym przepisom. Wyjaśnili oni, że próbowali dostać się do Niemiec.

Rzecznik zakopiańskiej policji asp. sztab. Roman Wieczorek poinformował, że 14-osobowa grupa tureckich Kurdów zatrzymana w niedzielę rano w Dolinie Chochołowskiej w Tatrach, była wyczerpana, przemoczona i zmarznięta, a małe dzieci wymagały natychmiastowej pomocy. Okazało się, że wędrują pieszo od dziewięciu dni.

"Policjanci udzielili im pierwszej pomocy m.in. chroniąc przed deszczem i zimnem w ciepłych pojazdach. Policjanci pomogli również w zorganizowaniu posiłku i suchych ubrań. Najbardziej poszkodowane 5-letnie dziecko trafiło do zakopiańskiego szpitala" – przekazał rzecznik policji.

Funkcjonariusze z Zakopanego w niedzielę rano otrzymali zgłoszenie od osoby, która zauważyła grupę migrantów z małymi dziećmi w Dolinie Chochołowskiej.

"Wszyscy byli bardzo wyczerpani, przemoczeni i zmarznięci, a małe dzieci wymagały natychmiastowej pomocy. Silne opady deszczu, niska temperatura oraz wyczerpanie fizyczne spowodowały, że ich życie i zdrowie było zagrożone. Policjanci natychmiast wezwali dodatkowych funkcjonariuszy z busem, w którym wyziębione dzieci i dorośli mogli się ogrzać. Przekazali im również koce termiczne i trochę żywności" – relacjonował asp. sztab. Wieczorek.

Cała akcja wzbudziła zainteresowanie przypadkowych turystów, którzy włączyli się w pomoc imigrantom. Przekazali im ciepłą herbatę i podstawowe artykuły żywnościowe.

Policjanci, po udzieleniu pierwszej pomocy i ustaleniu tożsamości wszystkich osób, udali się z imigrantami do Zakopanego. Najbardziej poszkodowane, 5-letnie dziecko, zostało przewiezione do tamtejszego szpitala, gdzie otrzymało specjalistyczną pomoc. Pozostali mogli ogrzać się w placówce Straży Granicznej w Zakopanem. Dostali pomoc medyczną, suche ubrania i posiłek.

Imigranci narodowości kurdyjskiej legitymowali się tureckimi paszportami. Zeznali oni, że od dziewięciu dni pieszo przemierzali południe Europy, kierując się na północ. Okoliczności nielegalnego przekroczenia granicy wyjaśniać będzie teraz Straż Graniczna.