- Na pełen efekt trzeba jeszcze poczekać co najmniej tydzień - ocenia Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Wyjaśnia, że można ją za to spotkać w niższych partiach gór.
- Wierzbówka Kiprzyca jest to, tak zwyczajowo mówimy, początek końca lata tak naprawdę. Na Podhalu, w dolinach niżej położonych, już te wierzbówki się pojawiły. Możemy je tam zobaczyć. Natomiast wyżej w górach, jest to dopiero przed nami - dodaje.
Wierzbówka pomaga, ale też... niszczy. Jest jedną z pierwszych roślin, które kolonizują tereny po pożarach, lawinach czy osuwiskach, stabilizując i wzmacniając glebę. Jednocześnie może zdominować rzadsze i chronione gatunki roślin.