O mężczyźnie zrobiło się głośno kilka miesięcy temu, kiedy zażądał pieniędzy od aktorki, która próbowała nakręcić sobie filmik na Krupówkach. Wówczas zaczęły się kontrole i przebieraniec zniknął. Pojawił się jednak z powrotem ze swoimi kolegami przebranymi za postacie z innych bajek. Burmistrz miasta Łukasz Filipowicz spodziewał się powrotu maskotek, ale podkreśla, że miasto nie pozwoli na takie działanie.
Straż miejska dokłada wszelkich starań. Osoby, którą świadczą te wątpliwej jakości usługi, są regularnie karane mandatami
– oświadcza burmistrz.
Nielegalny proceder jest najwidoczniej dla mężczyzny bardzo opłacalny. Do tej pory straż miejska nałożyła na niego prawie 100 mandatów, głównie na kwotę 500 złotych. Wszystkie są przez niego na bieżąco opłacane.
Wszystkie mandaty płaci i to natychmiast. Oczywiście dostaje polecenie, żeby zniknął z Krupówek. Robi to, ale następnego dnia znowu przychodzi
– mówi komendant zakopiańskiej straży miejskiej Leszek Golonka.
Komendant dodaje, że przebieraniec pochodzi z województwa śląskiego. Wyjaśnia również, że w jego zachowaniu coś się zmieniło. Mężczyzna nie obraża już turystów.
Ten pan się naprawdę uspokoił. Nigdy nie był po użyciu alkoholu. Jego stosunek do przyjezdnych jest zupełnie inny: nie ma pokrzykiwania, nie ma warczenia, jest pełna kultura. Coś się z nim stało in plus, natomiast nie ma zgody urzędu miasta, więc każdy pobyt jest niestety karany mandatem
– relacjonuje Golonka.
Opinie turystów na temat tego procederu są bardzo podzielone. Jedni mówią, że dla ich dzieci to ciekawa rozrywka. Są też tacy, którzy czują lęk przed maskotkami.
Na razie miasto zapowiada wzmożone kontrole na Krupówkach. Prawnie straż miejska może na przebierańców jedynie nakładać mandaty.