"Otrzymaliśmy informacje z laboratorium kryminalistycznego, które z bardzo dużym prawdopodobieństwem potwierdzają zgodność profili DNA" – przekazał PAP rzecznik.

40-latka z Warszawy przyjechała do Zakopanego 19 września ubiegłego roku. Następnego dnia wyruszyła w góry i ślad po niej zaginął. Rozpoczęły się szeroko zakrojone poszukiwania kobiety. Ostatni raz 40-latkę zarejestrowały kamery monitoringu przy schronisku górskim Murowaniec na Hali Gąsienicowej w Tatrach.

Ratownicy TOPR oraz policjanci przeszukiwali niedostępne tereny w pobliżu szlaków turystycznych oraz inne niebezpieczne miejsca w rejonie Hali Gąsienicowej. W poszukiwaniu brał udział śmigłowiec, wykorzystano także drony oraz psy poszukiwawczo-ratownicze. W poszukiwania zaangażowano także słowackich ratowników górskich, którzy przeszukiwali rejony przygraniczne w Tatrach m.in. Dolinę Cichą, okolice Czerwonych Wierchów i Świnicy.

Dopiero w czerwcu bieżącego roku natrafiono na ludzkie szczątki okolicach ściany Zadniego Granatu. Były to kości, fragmenty odzieży i plecaka. Szczątki zostały przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w celu wykonania oględzin i pobrania DNA, co pozwoliło na ustalenie tożsamości.