Przyczyną tragedii był alkohol, a także brawura. Młody kierowca popisywał się swoimi umiejętnościami. Wpadł nawet do rowu, ale to nie przeszkodziło mu w dalszej jeździe samochodem.
Około godziny pierwszej w nocy, popisom przyglądała się już grupa nastolatków bawiących się w miejscowej remizie na osiemnastce. By nie doszło do wypadku, kolega kierowcy postanowił go zatrzymać. Na pasach został jednak potrącony. Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do krakowskiego szpitala.
Na miejscu zdarzenia mogło jednak dojść do kolejnej tragedii, ponieważ mieszkańcy wsi chcieli dokonać samosądu na kierowcy, który w wdychanym powietrzu miał ponad 2 promile alkoholu. Policjanci zabrali mężczyznę na komendę.
Prokuratura postawiła mu zarzut spowodowania wypadku po pijanemu, w którym poszkodowany doznał ciężkich obrażeń ciała. Grozi mu osiem lat więzienia.
(Bartosz Niemiec/ko)