Po sekcji zwłok wiadomo, że martwe zwierzęta, m.in. węże, nie miały śladów urazów. Śledczy będą teraz badać, w jakim stopniu do śmierci zwierząt przyczyniło się ich traktowanie i warunki w jakich żyły. W tym przypadku kluczowa będzie opinia biegłego z zakresu weterynarii.

Osobnym wątkiem śledztwa jest ustalenie sprawcy. Dwa lata temu w tym samym sklepie znaleziono m.in. zagłodzone małpy, chomiki i papugi. Właściciel usłyszał zarzuty znęcania się nad zwierzętami i nielegalnej sprzedaży zwierząt objętych ochroną. Na razie wszystko wskazuje jednak na to, że za sprawę z marca tego roku odpowie inna osoba.

"Wiemy, kto jest właścicielem sklepu, natomiast na tym etapie nie mamy przesłanek do twierdzenia, że w tym procederze bierze udział ta osoba, w stosunku do której były wcześniej formułowane zarzuty" - mówi Jarosław Łukacz, prokurator rejonowy w Nowym Sączu.

Śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone i potrwa jeszcze co najmniej dwa miesiące.