Na podłączenie do sieci gazowej tylko na Sądecczyźnie czeka dziś kilka tysięcy odbiorców. W samej gminie Chełmiec to ponad dwa tysiące osób. Oczekiwanie trwa tam już kilka lat i dotyczy także klientów, którym udało się już zawrzeć umowy na przyłączenie do sieci. Presję na dostawców próbowały wywierać komitety społeczne, a nawet Koła Gospodyń Wiejskich. Chodzi o kilka wsi w gminie, których mieszkańcy nie mogli dostać zgody na podłączenie do sieci.


Teraz wszystko może się jeszcze bardziej opóźnić. Według częściowo potwierdzonych informacji Polska Spółka Gazownictwa wstrzymuje podłączenie nowych klientów do sieci do końca 2023 roku. Taką informację mieli otrzymać pracownicy spółki w mailu rozesłanym w wewnętrznej sieci. Uzyskanie szczegółowych informacji w tej sprawie okazuje się bardzo trudne. Od wczoraj niedostępni są członkowie zarządu PSG. Milczy też rzecznik spółki. Częściowej informacji udziela natomiast infolinia PSG, gdzie można się dowiedzieć, że zgody na podłączenie zostały wstrzymane z powodu "deficytu środków finansowych".

Oficjalny przekaz z infolinii stara się też studzić niepokój dzwoniących:"sytuacja jest dynamiczna, a rząd usiłuje pozyskać niezbędne środki" - należy dzwonić i pytać, bo może sytuacja się zmieni, a podpisane umowy będą realizowane na bieżąco.


Ten ostatni fragment może częściowo uspokoić oczekujących na przyłączenie do gazociągu, choć zdaniem Danuty Tobiasz, niektórzy tracą cierpliwość, a to może przynieść dodatkowe problemy, bo niektórzy inwestują już w pompy ciepła, starając się znaleźć inny sposób ogrzewania budynków.


Sądecki poseł PiS, były wiceminister finansów Wiesław Janczyk przyznaje, że zna sytuację Polskiej Spółki Gazownictwa. Jego zdaniem to rykoszet rozchwiania cen gazu, które dotyka nie tylko dostawców, ale także dystrybutorów:"To poważna sytuacja, która ma związek także z tym, że usiłujemy zachować niską cenę dostaw bieżących z umów, które zostały już zawarte i prawdopodobnie zarząd nie mógł podjąć decyzji o kontynuowaniu, równolegle z subsydiowaniem, dostaw gazu tych inwestycji, które były zaplanowane."


Wszystkich skutków braku możliwości podłączenia do sieci gazowej przez aż dwa lata nie można dziś przewidzieć. Trudniej będzie planować nie tylko budowę domów jednorodzinnych, ale także bloków czy osiedli. Problem dotknie również przedsiębiorców, którzy zamierzają budować nowe zakłady czy rozbudować już istniejące. Problem może też utrudnić walkę ze smogiem. Brak dostępu do gazu może spowolnić programy wymiany kotłów węglowych na bardziej ekologiczne.