W swoim wystąpieniu na sesji, starosta Jan Puchała przekonywał, że sam rezygnuje z podniesienia poborów, bo w powiecie jest wiele innych potrzeb, na które należy przeznaczyć każdą wolna złotówkę. Jak dodał, godząc się na zwiększenie pensji czułby dyskomfort.
Bardziej dociekliwi radni sprawdzili jednak i okazało się, że przygotowana uchwała nie miała szans na przejście, bo zaproponowane w niej nowe zarobki starosty przekraczały maksimum, jakie dopuszczają przepisy. Dziś Jan Puchała zarabia 12 tys 364 zł i tę kwotę od dopuszczonego w przepisach pułapu dzieli zaledwie złotówka i 22 grosze.
Zdaniem części radnych starosta zachował się nie do końca uczciwie przekonując, że sam rezygnuje z finansowej korzyści. Ich zdaniem było to wyrachowane wystąpienie, którym Jan Puchała chciał jedynie zyskać dodatkowe punkty u wyborców.
(Sławomir Wrona/ko)