„Jestem z tego bardzo dumna, bo rzeczywiście tak jest, że kojarzy my się właśnie ze wspieraniem rodzin i tak nas kojarzą też w wielu miejscach Europie. Kiedy rozmawiamy z naszymi kolegami politykami z innych krajów, wielu z nich chce się wzorować na tych rozwiązaniach, które w Polsce zostały wprowadzone. To jest nasza duma. Tym się szczycimy, z tego się cieszymy” – mówiła Szydło.

Zapowiedziała, że programów i projektów prorodzinnych oraz prorozwojowych rządu będzie jeszcze więcej. „Żeby tak się stało, musimy dalej mieć szansę kontynuowania tej pracy, którą rozpoczęliśmy" - zaznaczyła wicepremier.

"Musimy mieć szansę wdrażania tych wszystkich pomysłów w życie, a teraz jest taki moment, kiedy możemy przełożyć bardzo skutecznie te propozycje i programy na los każdej nawet najmniejszej miejscowości w Polsce, bo jesteśmy w trakcie wyborów samorządowych” – dodała wicepremier. Apelowała też o głosowanie na lokalnego kandydata PiS w drugiej turze wyborów.

Szydło zapewniła, że wszystkie plany na inwestycje związane choćby z rozwojem turystyki w tym regionie, mogą przy wsparciu i wykorzystaniu programów rządowych być zrealizowane. „Zależy mi na tym, żeby nasza Małopolska piękniała i wykorzystywała swoje szanse. Mogę zapewnić, że przyszedł czas, że każda część Małopolskie będzie dostrzeżona i doceniona. Zależy nam na tym, żeby tutaj było miejsce, w którym ludziom dobrze się żyje, w którym chcą mieszkać i do którego przyjeżdżają turyści" - podkreśliła.

"Wykorzystajmy to, że jedna część Małopolskie jest bardziej przemysłowa, a druga turystyczna, ale stwórzmy razem tę wspólną drużynę z poziomu województwa, powiatów i gmin, która będzie szła do tego sukcesu razem z mieszkańcami wykorzystując programy, projekty, których jest bardzo dużo przygotowane przez rząd” – podkreśliła wicepremier.

„Nie będzie zrównoważonego rozwoju, jeżeli nie będzie dobrej współpracy mnie samorządem a rządem. Na zgodzie się buduje, a na niezgodzie nic nie wyrasta” – dodała Szydło.

 

PAP/bp